[galeria_glowna]
Korona Kielce - Pogoń Szczecin. Relacja live - zobacz zapis
Korona Kielce - Pogoń Szczecin 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Emil Noll 43, 1:1 Artur Lenartowski 51, 2:1 Maciej Korzym 76.
Korona: Małkowski - Malarczyk (53. Kijanskas), Kiercz, Stano, Lisowski - Szekely (46. Żewłakow), Jovanović, Lenartowski, Sobolewski - Janota, Korzym (81. Sierpina).
Pogoń: Pernis - Hricko, Dąbrowski, Noll, Pietruszka - Frączczak, Rogalski, Golla, Kolendowicz (77. Bonin), Akahoshi (81. Traore) - Edi Andradina.
Kartki: żółte: Szekely, Jovanović (Korona). Dąbrowski (Pogoń).
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 5 480.
Mecz ze względu na opady deszczu rozpoczął się z 15- minutowym opóźnieniem, toczył się w piekielnie ciężkich warunkach i choć po pierwszej części źle układał się dla Korony, to ostatecznie zakończył się jej zwycięstwem. To zasługa dużo lepszej gry kielczan w drugiej połowie, czego efektem były dwie bramki i wiele okazji, które mogły zakończyć się kolejnymi golami.
Ale już w pierwszej połowie Korona powinna prowadzić, gdyby w 36 minucie Paweł Sobolewski trochę lepiej przymierzył z rzutu karnego. Bramkarz Pogoni zdołał jednak odbić piłkę i w odpowiedzi przed przerwą prowadzenie zdobyli szczecinianie po strzale głową Emila Nola.
Po przerwie kielczanie od razu jednak ruszyli do ataku i już w 46 minucie piłka po uderzeniu Marcina Żewłakowa (zmienił Janosa Szekely'ego) trafiła w słupek. Pięć minut później Żewłakow idealnie obsłużył Artura Lenartowskiego, a ten mocnym strzałem doprowadził do remisu, a w 76 minucie zwycięskiego gola strzelił Maciej Korzym, który najszybciej znalazł się przy odbitej piłce przez bramkarza po strzale Vlastimira Jovanovicia.
- W takim spotkaniu, w tak trudnych warunkach, nie mogliśmy grać tak jak zakładaliśmy. O wszystkim decydowały stałe fragmenty gry, w których Korona była lepsza i to ona ma komplet punktów - ocenił Artur Skowronek, trener Pogoni.
- Obie drużyny mogły prowadzić. My mieliśmy okazję w 12 minucie, gdy nie trafił w bramkę po rzucie rożnym Pavol Stano i nie wykorzystaliśmy potem karnego, a bramkę straciliśmy po serii błędów w jednej akcji i stałym fragmencie. Po przerwie moi piłkarze pokazali charakter, gonili wynik i odrobili straty, choć Pogoń nękała nas kontrami. Ale wygraliśmy i bardzo cieszą nas trzy punkty. W drugiej połowie musiałem zdjąć z boiska Piotrka Malarczyka, gdyż doznał urazu - dodał Leszek Ojrzyński, trener Korony.
OJRZYŃSKI: - MOSIR ZROBIŁ DOBRĄ ROBOTĘ
Na specjalne słowa uznania, według trenera Korony, zasłużyli pracownicy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach, którzy przed meczem przygotowywali murawę stadionu przy ulicy Ściegiennego. - Chciałbym bardzo serdecznie im podziękować, za to, że wykonali wielką robotę. Dzięki nim to spotkanie mogło się odbyć. Spisali się na przysłowiową piątkę i mogliśmy grać w optymalnych warunkach, biorąc pod uwagę obfite opady deszczu - mówił po spotkaniu Leszek Ojrzyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?