Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona przegrała z Lechem 2:3. Pozostał ogromny niedosyt

/dor/
Korona zaczęła walkę w grupie mistrzowskiej. Dobrze zagrała w meczu z Lechem, ale przegrała 2:3. Decydującego gola Marcin Robak strzelił w 80 minucie z karnego

RELACJA LIVE - ZAPRASZAMY

W pierwszym meczu w grupie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy Korona Kielce przegrała na wyjeździe z Lechem 2:3.

Lech Poznań - Korona Kielce 3:2 (2:2)

Bramki: 1:0 Darko Jevtić 17, 1:1 Mateusz Możdżeń 21, 2:1 Marcin Robak 42 z karnego, 2:2 Jacek Kiełb 45 z karnego, 3:2 Marcin Robak 80 z karnego.

Lech: Burić - Kędziora, Bednarek, Wilusz, Kostewycz Ż - Jevtić, Trałka, Tetteh Ż (70. Kownacki), Majewski, Makuszewski (61. Radut) - Robak.

Korona: Borjan 6 - Rymaniak 6 Ż, Dejmek 6 Ż, Grzelak 6 Ż, Kallaste 6- Żubrowski 6, Możdżeń 7 Ż - Palanca 6, Aankour 6 (85. Cebula nie klas.), Pilipczuk 6 (57. Abalo 5) - Kiełb 7.

Sędziował: Szymon Marciniak z Płocka. Widzów: 11 192.
Korona odważnie zaczęła to spotkanie, ale w 17 minucie po rzucie rożnym straciła bramkę. Radosław Majewski podał do Darko Jevticia, a ten technicznym strzałem w okienko zaskoczył Milana Borjana. Odpowiedź kieleckiego zespołu była szybka. Miguel Palanca wystawił piłkę przed pole karne do Mateusz Możdżenia. Były piłkarz Lecha uderzył mocno, po drodze futbolówka odbiła się od głowy interweniującego Macieja Wilusza i kompletnie zmyliła Jasmina Buricia.

Korona w tej części gry grała mądrze, wysokim pressingiem, nie pozwalała gospodarzom rozwinąć skrzydeł. Miała przewagę w posiadaniu piłki, w rzutach rożnych, celnych strzałach (3 do 2). Dużo emocji było pod koniec pierwszej połowy. W 42 minucie, zdaniem sędziego, Bartosz Rymaniak sfaulował Marcina Robaka. Sędzia podyktował rzut karny, który Robak zamienił na bramkę. W 44 minucie Mateusz Możdżeń został sfaulowany przez Trałkę i sędzia się nie zawahał - wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Jacek Kiełb i pokonał Buricia. - Strzeliliśmy dwa gole, ale nie mamy kontroli nad meczem - mówił w przerwie spotkania dla Canal+ Darko Jevtić, bo rzeczywiście ta część była ze wskazaniem na Koronę.

Po przerwie kielczanie nadal grali odważnie i prezentowali się lepiej od „Kolejorza”. Groźnie strzelił Rafał Grzelak, ale Burić końcami palców odbił piłkę. W 74 minucie sam na sam z Buriciem był Ken Kallaste, ale przegrał ten pojedynek.

Gdy wydawało się, że Korona strzeli zwycięskiego gola, trafił Lech. Sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny (uznał, że Możdżeń faulował Jevticia), który pewnie wykorzystał Marcin Robak. I zapewnił Lechowi zwycięstwo. Koronie pozostał po tym spotkaniu duży niedosyt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie