Korona – Stal Mielec 2:0 w Centralnej Lidze Juniorów

Korona Kielce – Stal Mielec 2:0 (2:0)

Bramki: Wiktor Długosz 8 i 39.

Korona: Łodej – Koszela, Pierzchała, Kowalczyk (55. Sinkiewicz), Klepacki – Wojsa, Wojtal, Wołczyk (80. Rybus), Chmielowiec (52. Sornat), Długosz – Łosak (68. Borczyński).

Kielczanie rozegrali dwie różne połowy. W pierwszej niepodzielnie rządzili na boisku i efektem tego były dwie bramki, po przerwie inicjatywę przejęli goście, a podopieczni trenera Marka Mierzwy skupili się głównie na obronie korzystnego rezultatu.

Pierwsza części meczu była w wykonaniu Korony bardzo dobra. W 8 minucie Wiktor Długosz znalazł się z piłką z boku boiska i pięknym uderzeniem po tzw. długim rogu przelobował bramkarza Stali. Inteligentnie grający uczeń pierwszej klasy kieleckiego „Śniadka” w 39 minucie znów wpisał się na listę strzelców. Tym razem na bramkę uderzał Marcin Chmielowiec, ale dopiero po dobitce Wiktora piłka znalazła drogę do bramki. Trzeba przyznać, że choć Długosz ma dopiero 16 lat i jest najmłodszy w zespole, to po raz kolejny pokazał na boisku mądrość i cwaniactwo. Nawet gdy Koronie nie szło w drugiej połowie, potrafił umiejętnie przytrzymać piłkę i dać oddech drużynie, którą mocno naciskała Stal.

- Jestem zadowolony z pierwszej połowy, bo przeciwnik nie miał nić do powiedzenia. Wiktor Długosz udokumentował naszą przewagę, ale to chłopak, który myśli na boisku. W drugiej części meczu graliśmy dużo gorzej. musieliśmy jednak trochę zmienić ustawienie, gdyż kontuzji doznał grający na środku obrony Kowalczyk. Za bardzo też cofnęliśmy się na własną połowę, na szczęście przeciwnik tego nie wykorzystał – podsumował mecz Marek Mierzwa, trener Korony.