Korona tylko zremisowała ze słabiutką Stalą Rzeszów. Trzecie miejsce ucieka

Korona Kielce – Stal Rzeszów 0:0
Korona: Osobiński – Wojsa (Gwóźdź), Pierzchała, Bartosik, Mazurek – Gromulski (65. Rogula), Kunat (55. Janiczak), Czerwiak, Kargulewicz, Szałas – Matuszewski (55. Zdeb).

Pierwotnie mecz miał się odbyć w piątek, 25 maja, ale został przeniesiony na wtorek ze względu na zalane boisko w Kielcach.
Korona miała przez całe spotkanie przewagę, stworzyła wiele okazji, ale nie potrafiła żadnej zamienić na gola. I efekt jest taki, że podopieczni trenera Marka Mierzwy zaprzepaścili chyba szansę na trzecie miejsce w tabeli na finiszu rozgrywek. Kielczanie wprawdzie zrównali się punktami z trzecim w tabeli Motorem Lublin, ale w sobotę w ostatniej kolejce grają w Warszawie ze zwycięzcą ligi – Legią. Nawet wygrana z legionistami nie gwarantuje kielczanom trzeciej pozycji, bo muszą czekać na potknięcie Motoru ze Stalą w Rzeszowie. Wprawdzie Korona nie potrafiła we wtorek pokonać tej drużyny, ale to przedostatni zespół rozgrywek, więc faworytem meczu będzie jednak Motor.

Korona miała w sobotę wiele okazji, w drugiej połowie z obrony do ataku przesunięty został Piotrek Pierzchała i miał nawet znakomitą okazję, ale trafił prosto w bramkarza.
Wyborną szans e na gola gospodarze mieli jeszcze w doliczonym czasie gry, ale przeszkodzili sobie przy wyskoku po centrze z rzutu rożnego i piłka znów wpadła w ręce bramkarza.

- Byliśmy dziś bardzo nieskuteczni, ale prawda jest też taka, że zabrakło nam jakości. Dziś z różnych względów nie mogli zagrać Piróg, Jopkiewicz, Dziubek i Długosz, a to podstawowi nasi zawodnicy. Nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie, bo z takim zespołem jak Stal, nawet w takim składzie powinniśmy sobie jednak poradzić – podsumował mecz Marek Mierzwa, trener Korony.