Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona zatrzymana. 0:1 z Lechem w Poznaniu

Z Poznania Dorota KUŁAGA, /esw/ [email protected]
Lech Poznań - Korona Kielce 1:0.
Lech Poznań - Korona Kielce 1:0. fot. Kamil Markiewicz
W meczu dziesiątej kolejki T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Korony przegrali na wyjeździe z Lechem 0:1 (0:0). To pierwsza porażka kielczan w tym sezonie i jednocześnie szósty pojedynek w Poznaniu, w którym nie strzelili gola i nie wygrali.

[galeria_glowna]

Po meczu powiedzieli

Po meczu powiedzieli

Leszek Ojrzyński, trener Korony:
- Chcieliśmy w Poznaniu wygrać, zagrać "na zero z tyłu" i zdobyć bramkę po stałym fragmencie gry. Nie udało nam się to, tak bramkę strzelił Lech. W pierwszej połowie specjalnie się cofnęliśmy, ale mieliśmy sytuację, z której powinna paść bramka. W drugiej połowie byliśmy lepsi, ale dostaliśmy bramkę.

Jose Mari Bakero, trener Lecha:
- Zagraliśmy trudny mecz, przeciwko bardzo zdeterminowanej drużynie. Trudno zachować koncentracje przy takiej szarpanej grze, przerywanej faulami. W drugiej połowie pokazaliśmy ducha walki.

Tak relacjonowaliśmy na żywo mecz Lech Poznań - Korona Kielce

Przed piątkowym spotkaniem statystyki spotkań między Koroną i Lechem były zdecydowanie na korzyść gospodarzy. W Poznaniu w meczu ekstraklasy Korona nie wygrała i nie zdobyła bramki. Do wczoraj miała na koncie jeden bezbramkowy remis oraz porażki 0:3, 0:1, 0:2 i 0:4.

POPRZECZKA I SŁUPEK

W 16 minucie "Kolejorz" po raz pierwszy zagroził Koronie. Po strzale Semira Stilicia piłka trafiła w poprzeczkę. W 25 minucie do kieleckiej drużyny znowu uśmiechnęło się szczęście. Po dośrodkowaniu Sergeia Krivetsa główkował Artjom Rudnev, który do wczoraj miał na koncie 14 goli, i trafił w słupek. W 31 minucie Lech oddał pierwszy celny strzał - jego autorem był Rafał Murawski, ale Zbigniew Małkowski był na posterunku. Korona odważnie zaatakowała pod koniec pierwszej połowy i w 42 minucie, po pierwszym rzucie rożnym, była bliska zdobycia bramki. Najpierw z ostrego kąta strzelał Maciej Korzym, Jasmin Bulić nogami odbił piłkę. Trafiła ona do Artura Lenartowskiego i po jego uderzeniu futbolówkę z linii bramkowej wybił Luis Henriquez.

NIE RUDNEV, TYLKO WOJTKOWIAK

Po przerwie trener Leszek Ojrzyński desygnował do gry Grzegorza Lecha, licząc na to, że prostopadłym podaniem uruchomi któregoś kolegów. Jednak to gospodarze nadal mieli inicjatywę i w 64 minucie zdobyli bramkę. Po rzucie rożnym pozostawiony bez opieki Grzegorz Wojtkowiak strzałem głową zaskoczył Zbigniewa Małkowskiego. Chwilę później doszło do kontrowersyjnej sytuacji na polu karnym Lecha. Będącego na jedenastym metrze Aleksandara Vukovicia zatrzymał jeden z zawodników Lecha. Gdy piłkarze Korony byli pewni, że Robert Małek podyktuje rzut karny, ten podbiegł do "Vuko" i pokazał mu żółtą kartkę za próbę wymuszenia "jedenastki". Na nic zdały się protesty kieleckich zawodników. Koronie nie udało się doprowadzić do wyrównania, mimo że w ostatnich minutach kolegów z ataku wspomógł nawet środkowy obrońca Pavol Stano. "Kolejorz" wygrał 1:0 i zrównał się punktami z kieleckim zespołem, który kończył mecz w "dziesiątkę" ze względu na czerwoną kartkę Macieja Korzyma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie