Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Kielce. Dramatyczna relacja przebywającego na kwarantannie zbiorowej w internacie. Mowa o skandalicznych warunkach (ZDJĘCIA)

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Brak izolacji między osobami odbywającymi kwarantanny, a także personelem obiektu, wspólne łazienki i ubikacje, bałagan w budynku, tak wygląda jedno z miejsc kwarantanny w Kielcach. Wyznaczono je w internacie szkolnym. Z opisu warunków i zdjęć wynika, że absurd goni absurd a na określenie panujących tam warunki pada słowo "skandaliczne".

Lokalizacja miejsc kwarantanny zbiorowej w Kielcach jest objęta... tajemnicą. Władze Kielc odmówiły ujawnienia listy adresów tłumacząc to dobrem osób tam przebywających. Starostowie innych powiatów już dawno wskazali te miejsca i podali do publicznej wiadomości, ale nie Kielce. Jednak ludzie, którzy tam trafili nie zamierzają milczeć i ujawnili warunki, w jakich przyszło im odbyć izolację.

Jedną z osób jest Konrad Więch, który opisał na facebooku warunki kwarantanny, na którą trafił po powrocie z zagranicy. Jest
w internacie jednej z kieleckich szkół, nie podaje dokładnie, gdzie ale internauci podpowiadają, że chodzi o Zespół Szkół Elektrycznych. Pisze, że w budynku jest brudno a izolacji przebywających tu osób trudno mówić, bo łazienki są wspólne. Nie ma w nich… mydła.

„Ja nie jestem francuskim pieskiem i dla mnie warunki nie są istotne, ale skoro ma to być kwarantanna to powinno być w miarę czysto, a mydło we wspólnych łazienkach chociaż jedno też by się przydało. Właśnie kto wpadł na pomysł, że nie mogę wychodzić z pokoju bo kogoś zarażę, chyba że do łazienki wspólnej bo tam ta zasada nie działa... genialne 😁”

Nie ma czajnika czy nawet wody, a nie każdemu z przebywających tu osób może ktoś ją przywieść.

„Rozumiem że nie ma tv to nie hotel :) ale czajnik by się przydał, czy jakaś woda chociaż, zwłaszcza dla osób którym nie ma kto przywieźć, ponoć jest, ale może jeszcze po prostu nie dostałem”.

„Pewnie powiecie mogłeś sobie zabrać z domu wszystko nie narzekaj, mogłem, ale jechałem prosto z granicy, mi ma kto dowieźć, kupić, a innym?”

Chwali natomiast posiłki.

„Wielkim pozytywnym zaskoczeniem jedzenie przywożone przez żołnierzy, dwa posiłki z deserem, bardzo dobre naprawdę, choć może jak na obiadokolacje 12.30 to trochę wcześnie, ale można coś domówić chyba, jesteśmy przecież w mieście

Zaskoczeniem okazał się brak ręczników.
„ pan powiedział że naszykuje mi ręczniki to nie wziąłem swoich z samochodu, a miałem tylko jedną szansę przed zakwaterowaniem, zapomniał dodać że papierowe.”

Dodaje, że wstyd mu, iż na co dzień w takich warunkach mieszkają dzieci.
„Wstyd mi że dzieci na co dzień muszą mieszkać w takich warunkach :( malowanie, sanitariaty, meble, pościel będę apelował do władz, bo myślę że o to powinniśmy zadbać zanim dzieci tu wrócą... naprawdę to nie będą wielkie koszty, może uda się nawet w tych ciężkich czasach.”
To były spostrzeżenia z pierwszego dnia kwarantanny, są też już z drugiego. W niedzielę napisał „dziś w łazience rozmawiałem z kaszlącym, młodym człowiekiem, wraca z północnych Włoch... przyjeżdżając tu nie miałem wirusa, wyjadę zapewne z nim”. Wskazuje, że przydałby się w takim miejscu jakikolwiek regulamin. „Z nikim nie ma kontaktu, żadnej opieki, jedynymi pukającymi w drzwi są wojskowi roznoszący jedzenie :) powinny tam być zasady korzystania, czas roznoszenia posiłków itd jak urzędnicy nie mają na to czasu, rozumiem to trudny okres, oferuję bezpłatną pomoc po prostu go napiszę i tak tu nic nie robię...”

Drugi dzień przyniósł zaskakujące spostrzeżenia- prysznic jest koedukacyjny a kołdrą nie da się przykryć, bo jest za krótka, ale na szczęście jest ciepło.
„nie wiem czy spaliście pod kwadratową kołdrą... nie da się nią przykryć, kolega zasugerował mi ustawienie w romb 🙈”.

Warunkami, jakie panują w miejscach zbiorowej kwarantanny zamierza się zająć w poniedziałek przewodniczący Rady Miasta, Kamil Suchański. „Czy tak powinna wyglądać kwarantanna? To, co usłyszałem od jednej z osób przebywających na kwarantannie w jednym z kieleckich budynków przygotowanych przez służby w związku z koronawirusem, jest skandaliczne”- napisał na FB.

Z informacji, które do niego dotarły nie ma izolacji pomiędzy wydającymi klucze do pokoju a przyjeżdżającym na kwarantannę. Brak jest jej także pomiędzy osobami, które rozpoczynają i kończą kwarantannę. Wszyscy mają ze sobą kontakt jak prawie w zwykłym hostelu.
Brakuje informacji, gdzie się myć czy załatwiać potrzeby fizjologiczne. Każdy na własną rękę „zwiedza” budynek w poszukiwaniu punktu sanitarnego.
Łazienki i ubikacje są wspólne- jedna dla kilkudziesięciu osób.
„Jeśli tak wyglądają kwarantanny w całej Polsce, to nie wróży to niczemu dobremu!!!” - napisał na FB.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie