ZOBACZ też:
Butelki, folia, a nawet pampersy. Mieszkaniec Myszkowa pochowany wśród śmieci
(dostawca: TVN24/x-news)
Cmentarz w Kajetanowie w gminie Zagnańsk znajduje się na uboczu. Pod lasem, na tyłach sporego stadionu. Mężczyzna dbający o utrzymanie nekropolii opowiadał:
- W środę popołudniem z cmentarza wygoniła mnie burza. Uciekłem przed piorunami, nie składając nawet narzędzi. Potem wróciłem, dokończyłem pracę. Gdy wychodziłem o godzinie 21, wszystko było w porządku. Kiedy przyszedłem w czwartek rano, byłem w szoku co się stało.
W czwartkowy ranek pocztą pantoflową przez Kajetanów poniosła się wieść, że na cmentarzu grasowali złodzieje.
- Łącznie okradzionych zostało 91 nagrobków. Złodzieje odrywali głównie elementy wykonane z mosiądzu. Krzyże, wizerunku Chrystusa, litery - wylicza sierżant Damian Janus z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Okoliczni mieszkańcy, którzy mają tu pochowanych bliskich, pieszo i samochodami ruszyli na cmentarz, by zobaczyć czyje mogiły zostały okradzione.
- Idę, jakbym nie miała nóg - mówiła starsza pani, która po godzinie 10 skręcała w jedną z cmentarnych alejek.
- No nie ma - słuchać było w tym samym czasie z innej części cmentarza.
- Kiedy tylko usłyszałam co się stało, zostawiłam młodsze dziecko przy sąsiadce i ze starszym przybiegłam na grób męża. Straszne przeżycie. Najgorsza rzecz jaką można komuś zrobić, to okraść grób. Od nagrobka męża oderwali duży mosiężny krzyż z wizerunkiem Jezusa. W lutym był montowany - opowiadała pani Marianna Lenart i dodawała: - Zdarzały się na cmentarzu kradzieże kwiatów, ale nigdy nie brali krzyży. Nigdy tak nie niszczyli. Drugi raz metalowego nie zamontuję.
Tam gdzie złodziejom nie udało się oderwać elementu w całości, odłamywali jego kawałki. Ludzie powtarzali sobie, że podobno około godziny 2 w nocy obok cmentarza widziana była grupa młodych ludzi. Czy tylko tędy przechodzili, czy też weszli na teren nekropolii - nie wiadomo. Sprawę badają policjanci. W środę nie miejscu działali technik kryminalistyki i przewodnik z psem tropiącym.
Osobom, które przychodziły na okradzione groby bliskich wsparcia udzielał ksiądz Leszek Struzik, proboszcz parafii w Matki Bożej Częstochowskiej Wiśniówce. Pytany, czy za kradzieżą może stać ktoś miejscowy, czy też osoba spoza gminy odpowiadał: - Nie ma co rzucać oskarżeń. To przykre, że ktoś potraktował w taki sposób miejsce, które w naszej kulturze bardzo szanujemy.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?