Echo Dnia jako pierwsze informowało o tym, że od kilku miesięcy z szatni na stadionie przy ulicy Ściegiennego w Kielcach ginęły rzeczy zostawiane przez piłkarzy Korony. Mowa była m.in. o butach, zegarku, koszulkach. By złapać złodzieja, zainstalowano w środku kamerę. I ta rzeczywiście bardzo pomogła. Zarejestrowała, jak ochroniarz firmy wynajętej przez zarządcę stadionu do zapewnienia na nim bezpieczeństwa, wprowadza do szatni dwie osoby, pokonując elektroniczne zabezpieczenia.
Para, jaką wprowadził, została zatrzymana w ubiegłym tygodniu - to 38-letnia kobieta i 37-letni mężczyzna. Usłyszeli zarzut włamania i kradzieży należących do piłkarzy rzeczy wartych około trzech tysięcy złotych. Zostali oddani pod dozór policji, nakazano im zapłacenie po 500 złotych poręczenia majątkowego. Wciąż trwały poszukiwania ochroniarza - osoby kluczowej w całej sprawie.
- Mężczyzna sam zdecydował się oddać w nasze ręce. Zgłosił się do komendy w sobotę - mówią stróże prawa.
40-letni pracownik ochrony usłyszał dwa zarzuty, oba dotyczą włamań do szatni piłkarzy Korony Kielce od początku roku do ostatnich dni marca, zaś łupy oszacowane zostały na 10 tysięcy złotych. Ochroniarz został oddany pod dozór policji - dwa razy w tygodniu musi się meldować w jej siedzibie. Musi też zapłacić 1500 złotych poręczenia majątkowego. Za kradzież z włamaniem może grozić nawet do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?