Na miejscu śmiertelnego wypadku w gminie Łagów.
(fot. Straż pożarna Kielce)
Dramat rozegrał się krótko po godzinie 14 na krajowej trasie numer 74. Od Opatowa w stronę Łagowa jechała ciężarowa scania z naczepą prowadzona przez trzeźwego 29-latka z łódzkiego. W tym samym kierunku ciągnikiem jechała trzeźwa 44-latka. Traktor ciągnął drewniany wóz z belami słomy. Na niej podróżowało małżeństwo: 67-latek i jego o rok młodsza żona.
-Ustalamy jak to się stało, że scania uderzyła w pewnym momencie w przyczepę ciągnika - relacjonował Grzegorz Dudek, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Traktor wraz z roztrzaskaną przyczepą znalazły się w przydrożnym rowie.
- Po wypadku najpoważniejszy był stan kobiety, która spadła z wozu. Mimo reanimacji jej życia nie udało się uratować - opowiadał Sławomir Karwat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
W akcję ratunkową zaangażowany został śmigłowiec pogotowia lotniczego. 67-letni mąż ofiary i 44-latka prowadząca ciągnik (miała uraz nogi) zostali opatrzeni, jednak - jak informowali ratownicy - nie wyrazili zgody na transport do szpitala.
Na miejscu tragedii pracowały cztery zastępy strażaków. Krajowa trasa była całkowicie zablokowana przez kilka godzin, a ruch odbywał się bocznymi drogami.
W akcję ratunkową zaangażowany był śmigłowiec pogotowia lotniczego.
(fot. Straż pożarna Kielce )
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?