Kredyt, póki obszarówka nie wpłynie. ARiMR zapłaci odsetki

W piątek weszło w życie rozporządzenie rządu, które umożliwia finansowanie przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji  oprocentowania kredytów obrotowych, które rolnik, oczekujący na wypłatę obszarówki, może zaciągnąć na sfinansowanie kosztów prowadzenia produkcji rolnej. Kredyty, jak informuje  Małgorzata Erlich-Smurzyńska, dyrektora świętokrzyskiego oddziału regionalnego ARiMR, będą udzielane ze środków własnych banków współpracujących z Agencją. - O kredyt mogą ubiegać się producenci rolni, którzy zostali wpisani do systemu ewidencji producentów Agencji i złożyli wnioski o przyznanie jednolitej płatności obszarowej na rok 2015 - przekazuje dyrektor. - Maksymalna kwota kredytu jest wskazywana w zaświadczeniu wydanym przez kierownika Biura Powiatowego Agencji właściwego ze względu
na miejsce złożenia wniosku. Stanowi ona iloczyn stawki jednolitej płatności obszarowej za 2015 rok to jest 453,70 złotych za hektar oraz powierzchni działek rolnych do których producent ubiega się o przyznanie płatności obszarowych - wyjaśnia. Całość oprocentowania kredytu pokrywa ARiMR, zaciągający kredyt opłaca jednak prowizję w wysokości 0,25 procent od udzielonego kredytu.

Jak informuje świętokrzyski oddział agencji , kredyt udzielany jest na sześć miesięcy i powinien zostać spłacony nie później niż do dnia 14 lipca 2016 roku.  By otrzymać wsparcie kredytowe należy złożyć w banku współpracującym z Agencją wniosek o kredyt wraz z zaświadczeniem, wydanym przez kierownika biura powiatowego o przyznanie jednolitej płatności obszarowej za 2015 rok, w którym podana jest kwota kredytu oraz kompletem innych dokumentów wymaganych przez agencję i bank. - Do udzielania kredytów uprawnione są banki posiadające zawarte aneksy do umowy współpracy z Agencją w zakresie udzielania kredytów obrotowych. Lista banków zamieszczona będzie na stronie Agencji - przekazuje dyrektor. - Powyższe wsparcie kredytowe pozwoli producentom na dokonanie zakupu niezbędnych środków do produkcji rolnej, a tym samym dokonanie stosownych zabiegów agrotechnicznych w swoich gospodarstwach. Producent ponosi jedynie minimalne koszty, natomiast ciężar spłaty oprocentowania udzielonych kredytów ponosi ARiMR - zaznacza. Uwagę zwrócić należy na fakt, że pomoc agencji jest udzielana w formule de minimis, to oznacza, że wysokość dopłat do oprocentowania kredytu nie będzie mogła przekroczyć wolnego limitu tej pomocy na jedno gospodarstwo rolne, który wynosi 15 tysięcy euro na trzy lata. W praktyce: jeśli koszty kredytu wyniosą 6 tysięcy złotych, to te sześć tysięcy zostanie odliczone z limitu. Przypomnijmy tylko, że pomoc de minimis jest wprowadzana w przypadku klęsk żywiołowych, obejmuje też dopłaty do materiału siewnego.  

 Co na to sami zainteresowani? - Szczerze wątpię  w rzeczywiste opóźnienia. Czas na wypłatę jest do końca maja. Wydaje mi się, że to zamieszanie ma podłoże polityczne - powiedział rolnik spod Kielc. W podobnym tonie wypowiadał się także właściciel 30 hektarów upraw roślinnych z powiatu jędrzejowskiego. - To jest cyrk, to, co się dzieje. Rząd nam każe brać kredyty, to nie do pomyślenia - mówił. Obydwaj panowie prosili o zachowanie anonimowości. Z kolei Michał Matuszczyk, właściciel niemal 300 hektarów w Modliszewicach w powiecie koneckim, zauważa pozytyw. - Jest to forma pomocy, zwłaszcza dla mniejszych gospodarstw, które nie mają pieniędzy na zakup nawozów, czy środków ochrony roślin. Jednak należy przekalkulować kwestie limitu, z jakiego gospodarstwo korzysta w ramach pomocy de minimis - podkreśla.  

 Przypomnijmy, że w rozmowach z nami dyrektor Małgorzata Elrich - Smurzyńska zapewniała, iż pracownicy świętokrzyskiego oddziału zrobią wszystko, by płatności trafiły na rolnicze konta do końca lutego.