Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krew pod murami zamku w Chęcinach. Turysta dostał kamieniem w głowę

/minos/
Poszedłem na wycieczkę do Chęcin i dostałem w głowę kamieniem rzuconym przez mężczyznę spod murów zamku. Policjanci, których zawiadomiłem, przyjechali po dwóch godzinach - żali się 67-letni turysta. Policjanci przyznają, że mogło dojść do opóźnienia, bo patrol miał wtedy inną interwencję.

- Moim zdaniem nie tak powinna wyglądać praca policjantów w miejscowości, której zależy na wizerunku i zapraszaniu turystów. Jestem oburzony tym, jak mnie potraktowano - skarży się 67-letni emeryt z Kielc.

W środę wybrał się na wycieczkę do Chęcin. Jak opowiada, zjadł obiad, wypił do niego piwo i przed godziną 12.30 ruszył drogą w stronę zamku, gdy nagle…

- Dostałem w głowę kamieniem wielkości dziecięcej pięści. Spojrzałem w górę i zobaczyłem człowieka, który nim rzucił. Mężczyznę stojącego na skarpie przy murze, od południowej strony zamku. Całą głowę miałem we krwi, na szczęście w plecaku noszę apteczkę i jakaś pani założyła mi opatrunek. Ten człowiek z góry, jak się okazało mieszkaniec Chorzowa, zszedł i przeprosił mnie. Mówił, że rzucając nie sądził, iż dołem ktoś może przechodzić - opowiada kielczanin. Zdecydował się wezwać policjantów.

- Zatelefonowałem pod numer 112, opowiedziałem co się stało i poprosiłem o interwencję. Zaczęło się czekanie. Radiowóz przyjechał po około dwóch godzinach. Policjant nie wysiadając z wozu uchylił szybę i zapytał, co się stało. Kiedy wyjaśniłem, zaczęli od badania trzeźwości. Najpierw mojej, a nie tego, kto rzucił. Zebrali się gapie, a ja musiałem tłumaczyć, że wypiłem jedno piwo, a przecież nie prowadzę samochodu, ani nie jestem nad wodą i wolno mi.
- Poślizg rzeczywiście mógł nastąpić, bo patrol wykonywał w tym czasie inne czynności - tłumaczą policjanci. Wylegitymowany przez nich 37-latek był trzeźwy. Jak tłumaczył, rzucając kamień w krzaki nie sądził, że ktoś może się za nimi znajdować.

- Do wypadku doszło na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Jeśli pokrzywdzony zdecyduje się założyć sprawę z powództwa cywilnego, przekażemy sądowi dane 37-latka - mówią policjanci.

- Dorosły człowiek rzucił mi w głowę kamieniem, a oni potraktowali go jak dziecko, które zrobiło wybryk i któremu należy się tylko pogrożenie palcem - ocenia rozczarowany 67-latek. Po interwencji policjanci zawieźli go do ośrodka zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie