Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Królowa zakupów z Końskich zdradza kulisy popularnego programu Polsatu [ZDJĘCIA]

Anna Bilska
Anna Bilska
Katarzyna Stępień z Końskich wygrała odcinek programu „Shopping Queens” w telewizji Polsat Cafe, podczas którego uczestniczki walczą o tytuł Królowej Zakupów. Panie spotykają się w centrum handlowym, każda z nich otrzymuje 900 złotych na zakup dwóch stylizacji. Ma na to tylko 60 minut.

Jakie to uczucie być „królową zakupów”?
Zadziwiające jest to, że wieść o moim udziale w programie bardzo szybko się rozniosła w najbliższej okolicy. I to nawet nie za moją sprawą, a koleżanki, która pomogła mi w nagraniu wizytówki na potrzeby programu. Ta, w dużym cudzysłowie, „popularność”, od zakupów w Biedronce, przez aptekę i piekarnię jest zdumiewająca, ale oczywiście bardzo pozytywna i serdeczna. Komentarze także bardzo życzliwe. Nigdy w życiu nie usłyszałam tylu komplementów na swój temat, co ważne dotyczyły one nie tylko w kwestii stylu i ubioru, ale i osobowości.

Wizytówkę nagrywaliście w rezerwacie Piekło Gatniki. Jak się tam bawiliście?
Świetnie! Nawet ekipa programu robiła sobie zdjęcia przy „Piekle” i „Niebie”. Moje obie córki 12-letnia Marianna i 8-letnia Kornelia też miło spędziły czas a nawet pomagały realizatorom.

A jakie emocje towarzyszyły Pani już podczas nagrywania programu?
Właściwie to byłam bardzo zdziwiona. Były momenty, w których zadawałam sobie pytanie „co ja tu robię?’. No skoro już w to weszłam, to musiałam w tym wytrwać. Moje konwencje modowe absolutnie nie są związane z trendami modowymi, czy - jak to się mówi - z krzykami mody. Ja mam takie bardziej swoje gusta, ulubione motywy.

Jakie motywy konkretnie ma Pani na myśli?
Bardzo lubię fajne dodatki, szczególnie inspirowane męską garderobą, jak szelki czy muchy, ewentualnie jakieś geometryczne zestawienia, czerń i biel. Bardziej lubię biżuterię i inne ciekawe dodatki, niż na przykład płaszcz w najmodniejszym kolorze. Nie podążam ślepo za trendami. Moje konkurentki z programu żyją w tym świecie, interesują się trendami. Czułam, że jestem daleko w tyle, kiedy rozmawiały na przykład o najnowszej kolekcji jakiegoś projektanta, ale wcale mi nie było z tym źle. Wiem, że są ludzie, którzy oddychają tym tematem, znają jurorów i ich gusta, więc teoretycznie powinno być im łatwiej w tym programie. Ja akurat nie czułam się tam jak ryba w wodzie. Ale może właśnie dzięki temu nie czułam się spięta i zobowiązana do tego, żeby jak najlepiej wypaść. Nie ukrywam, że nie był to mój cel. Bardziej kierowały mną chęć zabawy i nowego doświadczenia - wszystko oczywiście z dystansem. Oczywiście moje konkurentki z programu to bardzo fajne i wartościowe dziewczyny, do tej pory utrzymujemy kontakt, choć od nagrań upłynęło już kilka miesięcy.

Jeśli byłaby taka możliwość, czy powtórzyłaby Pani udział w takim programie?
Oczywiście. Bardzo dobrze się bawiłam. Miałam okazję obserwować telewizję "od kuchni", poznać ekspertów.

Nagrodę przeznaczyła Pani na zakupy dodatków do garderoby?
Niezupełnie. Nagroda zasiliła nasz fundusz na rodzinną pasję, czyli górskie wędrówki, czyli nie do końca modne, ale za to praktyczne i wygodne nowe buty trekingowe.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Jedna żona to mało! Ci celebryci to seryjni rozwodnicy



Co Ty wiesz o zespole Playboys?

Na scenie teatru Żeromskiego zagra sława


Jakie filmy pobiły rekordy oglądalności w Polsce?


Do jakiego gatunku należy ta piosenka? Quiz


od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie