Krystian Kanarski i jego tatuaże (video, zdjęcia)

Zawodnik KSZO jest znany j z tego, że - podobnie jak Mariusz Jurasik z zespołu Vive Targi Kielce - bardzo lubi wędkować. Ale drugim jego hobby są tatuaże.

MIRELLA PO HEBRAJSKU

- Mam kilka tatuaży. Większość z nich wykonał mój dobry kolega, który pracuje w profesjonalnym studiu tatuażu w Edynburgu. Jak przyjeżdża do rodziny do Ostrowca, zazwyczaj go odwiedzam. Czy jeszcze coś planuję? Jak będzie wyjątkowa okazja, taka jak narodziny córeczki Lilianny, to myślę, że zdecyduję się to utrwalić. Ale na razie trzeba poczekać na okazję, ponieważ żona jest na studiach magisterskich w Lublinie - mówi Krystian Kanarski. Tatuaż z podobizną córeczki, który ma na klatce piersiowej, jest mu najbliższy. Ma też kwiat lotosu, a na lewej ręce imię swojej żony. - Jest to słowo Mirella w języku hebrajskim - mówi o jednym ze swoich pierwszych tatuaży. - Zdecydowałem się na imię żony, w ten sposób chciałem pokazać, jak ważną jest dla mnie osobą - dodaje popularny piłkarz.

MODA NA TATUAŻE

- Żona nie ma nic przeciwko tatuażom. Mówi tylko, żebym nie przesadził - z uśmiechem dodaje napastnik KSZO. - Tatuaże są coraz modniejsze, decyduje się na nie coraz więcej piłkarzy. Obecnie rekordzistą jest chyba mój przyjaciel z boiska Klaudiusz Łatkowski. Ja go nie będę gonił, nie o to chodzi, ale minimum jeden jeszcze sobie zamówię - mówi Krystian, który do kalendarza sportowego "Echa Dnia" pozował w znanym kieleckim klubie Luvr, a w przygotowaniu sesji zdjęciowej pomógł nam Zbigniew Olejarczyk, właściciel klubu.

- Taki kalendarz to świetna sprawa. Dla sportowców, którzy się w nim znajdą, i dla kibiców - mówi Krystian Kanarski. Przez większość piłkarskiej kariery jest on związany z KSZO. Ma nadzieję, że wiosna będzie udana dla jego zespołu i że spokojnie utrzyma się on w gronie pierwszoligowców.

Dorota KUŁAGA
[email protected]