Krystian Kanarski
Krystian Kanarski
Urodził się 30 października 1977 roku w Ostrowcu Święto-krzyskim. Ma żonę Mirellę i pięcioletnią córeczkę Liliannę. Jest wychowankiem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, grał też między innymi w Błękitnych Kielce, Starze Starachowice, Alicie Ożarów, Stali Stalowa Wola, HEKO Czermno, ponownie pierwszoligowym KSZO, od tego sezonu jest zawodnikiem Alitu Ożarów. Hobby - wędkarstwo, Internet.
Dorota Kułaga: Czy z perspektywy kilku miesięcy jesteś zadowolony z tego, że ponownie trafiłeś do Alitu Ożarów?
Krystian Kanarski: - Tak. Można powiedzieć, że wróciłem na "stare śmieci". W klubie jest fajna atmosfera, w zespole jest dużo młodych zawodników. Cieszę się, że mogę im pomóc w sprawach piłkarskich.
Do Alitu trafiłeś z KSZO, a klub z Ostrowca przeżywa teraz trudne chwile. Pewnie cię to martwi.
- Boli mnie to, że sytuacja w KSZO jest niejasna. Przykre jest to, że moi koledzy chcieliby grać, a nie mogą. Nie mają takiej możliwości, żeby spełniać się zawodowo. Mam tu na myśli choćby Michała Stachurskiego.
Powiedziałeś, że wróciłeś na "stare śmieci". Wcześniej już dwa razy grałeś w Alicie.
- Po raz trzeci jestem w Alicie. Mogę powiedzieć, że jest to mój drugi ukochany klub, po KSZO Ostrowiec. On też ma szczególne miejsce w moim sercu. Po zakończeniu gry w Ostrowcu nie było chyba zaskoczeniem to, że trafiłem do drużyny z Ożarowa. Ostatnio byłem tu w sezonie 2002/03, ale z tamtego składu nie ma już żadnego zawodnika. Do niedawna był jeszcze Bartek Smolak, ale wyjechał do Anglii. Teraz w zespole jest wielu młodych zawodników.
W Alicie nie brakuje utalentowanej młodzieży. Czy są zawodnicy, którzy za kilka sezonów mogą zaistnieć w wyższych ligach?
- Oczywiście. Nie chciałbym podawać nazwisk, żeby jednych nie forować, a drugich nie dołować. Ale u niektórych widzę spory potencjał i wierzę w to, że zaistnieją w piłce. Przecież z Ożarowa wyszło już kilku dobrych piłkarzy, choćby Paweł Strąk, Jakub Smolak, Jakub Kapsa, czy Tomek Persona. Jest tutaj małe zagłębie piłkarskie. Wierzę, że w najbliższych dwóch-trzech latach przynajmniej jeden z tych młodych zawodników wypłynie na szersze wody.
W tym klubie chcesz zakończyć swoją karierę?
- Jeszcze nie podjąłem takiej decyzji. Ale - jak już powiedziałem - mam sentyment do tego klubu. Jeśli wszystko będzie się układało po mojej myśli, to nie będę się rozglądał za nowym pracodawcą.
A myślałeś już o tym, co będziesz robił po zakończeniu przygody z piłką? Bierzesz pod uwagę pracę szkoleniową?
- Pomału zaczyna mnie ciągnąć do tej pracy. Między innymi dlatego, że w naszej drużynie gra wielu młodych zawodników. Na treningach, czy w czasie spotkań staram się im przekazać jak najwięcej informacji, które zdobyłem na boisku. Chyba wchodzę w ten etap, żeby pomyśleć o wykorzystaniu dyplomu trenera drugiej klasy. Na razie jest głęboko schowany w szufladzie. Będę się musiał zapytać żony, gdzie jest i pewnie trzeba go będzie wyciągnąć.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?