Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Adamczyk - kandydat na prezydenta Kielc o służbie zdrowia

Mateusz Kołodziej
Krzysztof Adamczyk, prezes stowarzyszenia Czas Na Kielce to zadeklarowany kandydat na prezydenta Kielc w tegorocznych wyborach samorządowych. Prezentujemy kolejny odcinek jego programu wyborczego. Tym razem - zdrowie

Anna Michalska: To już kolejna odsłona Pana wizji miasta i zarazem kolejny odcinek Pana programu wyborczego. Co chciałby Pan tym razem zaproponować mieszkańcom miasta, którym chciałby Pan w przyszłości zarządzać?

- Myślę, że przyszedł czas na bardzo ważny temat dla każdego człowieka, jakim jest zdrowie. Ściślej mówiąc ochrona zdrowia. Znajdujemy się obecnie w okresie, gdzie zaczyna się dużo o tym mówić w związku z problemami państwowej służby zdrowia. Z wszelkich danych wynika, że służba zdrowia jest w Polsce niedofinansowana i raczej nie można się spodziewać poprawy w najbliższych latach. Musimy więc wziąć własne zdrowie we własne ręce.

Służba zdrowia to jest raczej problem państwa. Co może w tym zakresie zrobić miasto, jako jednostka samorządowa? Służba zdrowia wymaga dofinansowania, miasto raczej nie ma na to pieniędzy.

Chciałbym zwrócić uwagę na jeden istotny szczegół – nigdzie nie wspomniałem o służbie zdrowia. Używam określenia – ochrona zdrowia, a to zupełnie inny aspekt, mimo że ściśle związany ze zdrowiem. Niedawno, przygotowując się do kampanii wyborczej sprawdziłem ile osób w Kielcach jest uprawnionych do głosowania w wyborach. Liczba ta wynosi 163 000 z około 196 000 wszystkich mieszkańców Kielc. Z tego wynika że 83 procent mieszkańców naszego miasta ma powyżej 18 lat. Czyli dzieci i młodzieży do 18 roku życia jest tylko 17 procent. Można z tego wysnuć prosty wniosek – starzejemy się jako społeczeństwo. Za 20 lat dzisiejsi 18 - latkowie będą już podchodzić pod 40-tkę. To musi nieść ze sobą określone konsekwencje. Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że w miarę upływu lat organizm się starzeje i z czasem zaczynają się objawiać wszelkie patologie, których dorabialiśmy się w ciągu całego naszego życia. Krótko mówiąc – będziemy stawać się coraz bardziej podatni na różnego rodzaju choroby. Biorąc pod uwagę sytuację właśnie w służbie zdrowia, nie wygląda to najciekawiej. Gdyby to przedstawić w postaci wykresu, to można by narysować dwie linie, które się przecinają i następnie każda prowadzi w przeciwnym kierunku. Czyli pieniędzy coraz mniej, a zapotrzebowanie coraz większe. Tego na pewno możemy się spodziewać w nie tak długiej przyszłości.

Chyba dotąd nikt w Kielcach nie przedstawiał tego w tak wyraźny i zrozumiały sposób. Chce Pan przestraszyć Kielczan?

Chcę ostrzec mieszkańców mojego miasta, że w pewnym momencie może nastąpić apokalipsa, gdzie oni znajdą się w samym jej centrum. Te dane mówią same za siebie. Nie można z tym dyskutować. Natomiast jeszcze jest czas żeby coś z tym zrobić. Wszystko jest w naszych rękach.

Dlaczego adresuje Pan to do mieszkańców, a nie do władz miasta i co właściwie można z tym zrobić? Nie mamy przecież wpływu na budżet państwa.

Wspomniałem wcześniej o ochronie zdrowia. W tym właśnie miejscu popełniamy podstawowy błąd, że wspominając o zdrowiu natychmiast poruszamy problem służby zdrowia, a nie ochrony zdrowia. Służba zdrowia jak sama nazwa wskazuje ma służyć. Głównie polega to na tym, że ma leczyć choroby, które już wystąpiły, albo dokonywać diagnozy. Natomiast ochrona zdrowia polega właśnie na ochronie tego, co jest dla nas najważniejsze – zdrowia. Czyli ochronie przed zachorowaniem. Kiedy sobie składamy życzenia, najczęściej życzymy sobie zdrowia, dodając że to zdrowie jest właśnie najważniejsze. Bo gdy będzie zdrowie, to będzie wszystko. To jest bardzo mądra maksyma. Problem tylko w tym, że życzymy sobie zdrowia i potem nic już z tym nie robimy.
Moja recepta na rozwiązanie problemów służby zdrowia jest bardzo prosta – nie chorować. Mówiąc ściślej, nie doprowadzać do zachorowania, a przynajmniej zrobić wszystko, żeby nie zachorować.
O zdrowiu mówimy dużo, wymagamy od rządu ale sami najczęściej nic nie robimy. Natomiast wszystko jest w naszych rękach, tylko mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Większość ludzi sądzi, że choroby powstają na zasadzie losowania. Na mnie wypadło i dlatego jestem chory. Tymczasem w większości przypadków sami pracujemy na własne choroby przez całe życie.
Rozwiązanie jest więc głównie w naszych rękach. Jeśli sami zaczniemy dbać o nasze zdrowie, to znacznie ograniczymy ilość zachorowań, a tym samym udrożnimy służbę zdrowia.

To jest bardzo logiczne, od zawsze się o tym mówi i większość ludzi o tym wie. Co to znaczy dbać o zdrowie? Bo to jest dosyć szerokie pojęcie.

Bardzo często będę powtarzał, że najważniejsza jest edukacja. Wiele problemów można rozwiązać poprzez mądrą edukację. Wystarczy kilka istotnych informacji o funkcjonowaniu własnego organizmu i już wiele można zmienić. Nie dbamy o zdrowie często dlatego, że nie rozumiemy jak funkcjonuje nasz organizm. Nie wystarczy tutaj lekcja biologii. Nie chodzi też o to, żeby każdy ukończył medycynę. Nie mamy się leczyć, lecz zapobiegać zachorowaniu.

Zapobieganie, czyli profilaktyka. Tutaj wchodzimy na pole działania służby zdrowia. To już się praktykuje.

W jaki sposób? To jest pewne nieporozumienie. Służba zdrowia dokonuje badań kontrolnych, które mają wykryć choroby w miarę wczesnym stadium. Gdzie tu jest profilaktyka? Profilaktyka jest zapobieganiem, czyli niedopuszczeniem do zachorowania. Wykrywanie chorób, nawet w fazie początkowej jest diagnostyką, a nie profilaktyką. Bo wtedy wykrywa się chorobę, kiedy już wystąpiła. Cała sztuka polega na tym, żeby nie zachorować. Nie wymaga to aż tak wiele zachodu. Trzeba tylko dobrze poznać i zrozumieć własny organizm. Przede wszystkim organizm potrzebuje ruchu. Czyli aktywnego trybu życia. Tutaj oczywiście nie odkrywam Ameryki, ale jednak większość ludzi się do tego nie stosuje. Głównie dlatego, że uznają takie twierdzenia za truizm. Nikt im nie wyjaśnił w prosty sposób dlaczego trzeba być aktywnym. Można to przedstawić w sposób uproszczony. Organizm człowieka, którym obecnie dysponujemy kształtował się wiele tysięcy lat temu, kiedy człowiek musiał walczyć o przetrwanie. Musiał co dzień zabezpieczyć sobie pożywienie, wodę i schronienie. To wymagało ciągłej aktywności. Tak właśnie ukształtował się nasz organizm, który jest w taki sposób skonstruowany, że potrzebuje jak najwięcej ruchu, żeby normalnie funkcjonować. W przeciwnym wypadku zaczyna się psuć, czyli pojawiają się choroby. Ruch jest niezbędny żeby krew krążyła w odpowiednim tempie, po to żeby odżywiać komórki, zabierać z nich wszelkiego rodzaju nieczystości powstałe po przemianie materii, toksyny i inne substancje. Jeśli ruchu jest zbyt mało, mamy zanieczyszczony organizm, co skutkuje gromadzeniem się w nim toksyn, wywołuje niedostateczne dotlenienie. Zupełnie inaczej motywuje to człowieka do działania, jeśli wie dlaczego powinien się tak zachowywać, niż kiedy mówi mu się że tak, bo tak.

Wiele osób uprawia sport dla przyjemności a nie dla zdrowia. Natomiast jest to tylko kwestia odpowiedniego zaprogramowania umysłu i każdy może czerpać przyjemność z ruchu, jeśli sobie odpowiednio wyobrazi jakie to daje przyjemne efekty. Bo mieć zdrowy organizm, to jest przyjemne uczucie. Trzeba tylko pobudzić wyobraźnię. Tymczasem postuluje się zwiększenie lekcji WF w szkołach, uznając że to rozwiązuje problem. Jednocześnie nauczyciele narzekają, że dzieci nie chcą uczestniczyć w tych lekcjach. Jest tego jakiś powód. Znów wracamy do tematu edukacji. Nikt nie lubi być do niczego zmuszany. Prościej byłoby powiązać lekcje WF z odczuwaniem przyjemności. To jest zadanie nie tylko dla nauczycieli. To jest zadanie dla całego społeczeństwa. Człowiek chętnie podejmuje działania, jeśli ma z tego jakąś korzyść. Może lepiej z dziećmi powinien popracować dobry psycholog, który spowoduje że zaczną odczuwać z tego przyjemność. Jeśli z kolei będzie to przyjemne, to będą szukać takich samych doznań również po szkole.

W kwestii sportu coś się już dzieje. Widać jakiś postęp, ale czy to wystarczy, żeby chronić własne zdrowie.

Tutaj znów kolejne nieporozumienie. Ja mówię ruch, a nie sport. Nie można mylić pojęć, ponieważ w ten sposób właśnie zniechęca się wielu ludzi do ruchu. Ruch, to ruch. Nie trzeba uprawiać sportów, żeby się ruszać. Wielu ludzi nie chce uprawiać sportów, natomiast jeśli im się wmawia, że ruch to tylko sport, to w ten sposób właśnie się ich do tego zniechęca.
Tak jak już wspomniałem organizm człowieka kształtował się okresie, kiedy człowiek nie znał kanapy i telewizora. Odziedziczyliśmy go po praprzodkach i musimy się z tym pogodzić.
Być może za kolejne tysiące lat nasz organizm w drodze ewolucji dostosuje się do siedząco-leżącego trybu życia. My raczej tego nie doczekamy. Musimy więc pogodzić się z tym co mamy.

Innym ważnym aspektem jest właściwe odżywianie. Tutaj nie trzeba robić żadnej rewolucji. Sklepy ze zdrową żywnością dowodzą tylko tego, co jest w pozostałych sklepach. Znów musimy powrócić do korzeni, czyli zacząć się odżywiać tak jak nasz praprzodek. To nie znaczy, że musimy jeść korzonki. Wystarczy wyeliminować z diety niektóre produkty i szybko zauważymy poprawę samopoczucia. Katastrofą jest na przykład kiedy rodzice podają dzieciom colę i słodycze. Równie dobrze mogliby im podawać cyjanek. Jeśli uświadomimy im, że jest to trucizna, to zacznie się zmieniać świadomość. W szkołach tego nie uczą, że nasi praprzodkowie nie znali cukru w takiej postaci w jakiej my go dzisiaj spożywamy. Dlatego też organizm nie jest przystosowany do jego przetwarzania. Jest dla naszego organizmu obcy. Nie potrafi sobie z nim poradzić. Sam cukier, który jest wszechobecny, jest przyczyną wielu przewlekłych chorób. W szkołach uczą, że nie wolno, ale nie uczą do końca w sposób zrozumiały dlaczego. Zanim do szkoły pójdą dzieci, wcześniej powinni pójść tam rodzice.
Można tutaj wymienić cały katalog chorób, które powstają na skutek złej diety i braku ruchu.

Kolejną kwestią jest chociażby sposób oddychania. Tego również nie uczą w szkołach, że człowiek powinien oddychać nosem, a nie ustami. Dlatego, że w ten sposób się znacznie lepiej natlenia organizm. Natomiast głębokie oddychanie ustami może doprowadzić do hiperwentylacji organizmu, co jest niepożądane. Dlatego, że oprócz tlenu organizm potrzebuje również dwutlenku węgla, żeby mógł się prawidłowo natlenić. Prekursor tej metody oddychania profesor Konstantin Buteyko mawiał – oddychaj ustami, tak często jak jesz nosem. Natomiast często można spotkać ludzi biegających, wdychających ustami powietrze. Nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób pozbywają się w sposób nadmierny dwutlenku węgla i tym samym pogarszają natlenianie komórek organizmu.

To jest kilka prostych zasad, które wystarczy zacząć stosować i można zapomnieć o chorobach. Ktoś może powiedzieć, że to jest zbyt proste, żeby mogło zadziałać w taki sposób. Ja mogę zapytać wtedy - kto się do tego stosuje? Nie działa, bo się tego nie robi.

To jest faktycznie trochę inne spojrzenie, bo nikt nie próbował naprawiać problemu służby zdrowia w ten sposób.

Tutaj znów mogę odpowiedzieć niedowiarkom, którzy będą twierdzić, że to nie zadziała. Wystarczy wtedy zadać pytanie – czy ktoś kiedyś próbował to zrobić na szeroką skalę? W inny sposób?

Tutaj jeszcze chciałbym poruszyć sprawę smogu, gdzie miasto ma na pewno możliwości, żeby problem rozwiązać. O szkodliwości smogu powiedziano już wszystko więc nie będę się powtarzał, ale wystarczy tylko wyeliminować smog w mieście i radykalnie zmniejszy się liczba osób chorujących na choroby, których bezpośrednią przyczyną jest smog, albo w których smog jest katalizatorem.
Większość rodziców nie zdaje sobie sprawy, że najbardziej narażone na choroby spowodowane smogiem są dzieci. Dlatego, że dzieci oddychają inaczej niż dorośli. Przypływ powietrza przez płuca dziecka jest 50% większy niż u człowieka dorosłego w stosunku do powierzchni ciała. Czyli dzieci wdychając więcej powietrza, tym samym wdychają wraz ze smogiem więcej szkodliwych substancji. Z tym, że smog zabija powoli. Objawy mogą się,pojawiać dopiero po wielu latach, dlatego często nie wiąże się skutku z przyczyną, gdyż są od siebie zbyt daleko oddalone.

Jaką ma Pan wizję w tym zakresie? W jaki sposób chciałby Pan zmienić zachowanie Kielczan? Bo przecież to oznacza zmianę trybu życia.

Już dwa lata temu zaczęliśmy działać. Dwukrotnie zorganizowaliśmy Kielecki Festiwal Zdrowego Trybu Życia jako stowarzyszenie Czas Na Kielce. Mamy w swoich szeregach wiele osób, które rozumieją temat. Jako organizacja społeczna mamy ograniczone możliwości, ale zdajemy sobie sprawę, że to jest zadanie na lata.
Mam różne koncepcje, które można wdrożyć w przyszłości. Istotne jest to żeby mieć wizję przyszłego społeczeństwa. Ja mam tę wizję. Marzy mi się społeczeństwo zdrowe. Zdrowy człowiek, to człowiek szczęśliwy, aktywny. Zdrowe społeczeństwo jest jednym z zasadniczych trzech filarów mojej wizji i mojego programu. Kolejnymi filarami są Inteligentne społeczeństwo i Przedsiębiorcze społeczeństwo. Te trzy filary nawzajem się przenikają. Człowiek, żeby był inteligentny i przedsiębiorczy, musi być zdrowy. Żeby był zdrowy, musi być inteligentny. Żeby był przedsiębiorczy, również musi być zdrowy i inteligentny. To wszystko z kolei musi być zsynchronizowane. Ja postrzegam miasto jako wspólnotę ludzi, a nie wspólnotę budynków. Według mojej wizji prezydent miasta powinien być liderem tej społeczności, a nie administratorem. Moim marzeniem jest zbudowanie zdrowego społeczeństwa. To nie jest takie trudne. Wystarczy postawić przed ludźmi zadanie i zachęcić ich do wykonania. Zmotywować Kielczan do rzucenia wyzwania całemu światu. Do stworzenia zdrowego społeczeństwa. Wystarczy, że tylko 30% podejmie to wyzwanie, to zmieni się życie całej społeczności i zaczną dołączać inni. Potem wejdzie to już w nawyk. Kielczanie są głodni sukcesów, po wszystkich najgorszych miejscach we wszelkiego rodzaju rankingach. Czas na zdrowe społeczeństwo. Co jest w tym wszystkim najciekawsze – nie potrzeba do tego żadnych pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie