Krzysztof Hetman: Wcale nie jesteście gorsi (video)

Krzysztof Hetman

Krzysztof Hetman

Ma 36 lat. Mieszka w Lublinie. Żona Magdalena, córka Zofia. Ukończył politologię na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Podsekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego jest od grudnia 2007 roku. Wcześniej był dyrektorem Departamentu Rozwoju Regionalnego w lubelskim Urzędzie Marszałkowskim. Związany z Polskim Stronnictwem Ludowym. Jego hobby to żeglarstwo, turystyka górska, teatr.

W rozmowie w redakcji "Echa Dnia" wiceminister Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego, odpowiedzialny między innymi za program operacyjny Rozwój Polski Wschodniej, mówił o szansach na rozwój, które niosą z sobą tak zwane projekty zintegrowane, o zasypywaniu różnic między Polską Wschodnią a Zachodnią.

Paweł Więcek: * 13 lipca rząd przyjął Krajową Strategię Rozwoju Regionalnego. W dokumencie wyraźnie mówi się o 16 regionach w Polsce. Co to oznacza na przykład dla województwa świętokrzyskiego?
Krzysztof Hetman: - Mamy do czynienia z historycznym momentem. Po raz pierwszy rząd polski przyjął samodzielny dokument mówiący o tym, w jaki sposób chce prowadzić politykę regionalną, rozwijać cały kraj i poszczególne regiony. Dopiero rozpoczyna się robocza dyskusja na temat polityki spójności i budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020, a już dziś Polska stworzyła swoją wizję, bez oglądania się na to, co będzie proponowane ze strony brukselskiej.

* Program Operacyjny Rozwój Polski Wschodniej, z funduszy którego w województwach świętokrzyskim czy podkarpackim powstaje wiele inwestycji, to narzędzie do zasypywania przepaści między Polską A i B, zachodem a wschodem. Czy po 2013 roku program będzie kontynuowany?
- Program, owszem, będzie miał swoją kontynuację. Nie zgadzam się natomiast z tezą o podziale na Polskę A i B. Irytuje mnie wmawianie choćby mieszkańcom regionu Świętokrzyskiego, że są gorsi czy biedniejsi. Przerwijmy w końcu zaklęty krąg malkontenctwa. Województwo świętokrzyskie w ostatnim czasie, co widać gołym okiem, pnie się w górę. Powinniśmy z optymizmem pokazywać, że szklanka jest do połowy pełna.

* Zgadzam się z panem w stu procentach. Ale wróćmy do pytania: jak ministerstwo chce pomagać biednym regionom?
- Odwracamy metodologię i logikę myślenia o rozwoju. Kiedyś było tak, że regiony najpierw dostawały pieniądze, a potem myślały, na co je wydać. Teraz marszałkowie województw w pierwszej kolejności wskażą, w jaki sposób chcą region rozwijać i na co ukierunkować pieniądze. Powinniśmy stawiać na rozwiązania innowacyjne. A przede wszystkim nie "rozdrabniać" wsparcia. Należy wskazać dwa-trzy główne problemy do rozwiązania w ciągu najbliższych lat, by w miarę możliwości móc później o nich zapomnieć i skupić się na innych. Mam tu na myśli tak zwane zintegrowane projekty.

* Brzmi intrygująco. Na czym takie zintegrowane projekty miałyby polegać?
- Powiedzmy, że mamy zdiagnozowany obszar problemowy na terenie województwa, który może stanowić potencjał dla jego wzrostu. Na przykład turystyka. Projekt zintegrowany polega na tym, że wyznaczamy miejsca, które byłyby motorami napędowymi dla turystyki w regionie. Potem decydujemy, że stworzymy dla nich sieć dostępu komunikacyjnego - kolej, drogi. Następnie samorząd dostaje środki finansowe na przeprowadzenie rewitalizacji tych miejsc, fundusze dla przedsiębiorców, ukierunkowane na rozbudzenie popytu na turystykę, środki na promocję turystyczną województwa, środki dla uczelni wyższych, które będą kształcić młodych ludzi na kierunkach potrzebnych ze względu na rozwój turystyki. Program Rozwoju Polski Wschodniej powinien być oparty na projektach zintegrowanych. Pomysł, w którą stronę pójść, co będzie wspierane jako mocna strona województwa, musi wyjść ze strony samorządów. Minęły czasy, kiedy w Warszawie decydowano o wszystkim.

* Czy Ministerstwo Rozwoju Regionalnego może wspomóc projekt budowy drogi krajowej 73 z Kielc do Morawicy? Kwestia finansowania tej inwestycji przez rząd ślimaczy się od dawna, a droga jak była, tak jest przekleństwem dla wszystkich.
- Dla ministerstwa budowa tej drogi ma wysoki priorytet. Faktem jest, że sprawa nabrała tempa po działaniach wicewojewody świętokrzyskiego Piotra Żołądka i zabiegach marszałka województwa świętokrzyskiego Adama Jarubasa. Wszyscy są zgodni co do tego, że drogę trzeba zmodernizować. Niestety, potrzeby inwestycyjne dalece wykraczają poza nasze możliwości finansowe. Kołdra jest za krótka i trzeba się zastanowić, w jaki sposób ją przesunąć, żeby znalazły się środki dla drogę 73.
Liczymy, że uda się wygenerować oszczędności w innych projektach drogowych, co, wbrew pozorom, jest nierzadkim zjawiskiem. Pieniędzmi tymi będzie dysponować Ministerstwo Infrastruktury, z którym pracujemy, robiąc przegląd projektów drogowych. Za kilka tygodni będzie można wrócić do tematu.

* A lotnisko w Obicach koło Kielc?
- Doceniamy determinację prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego. Aczkolwiek na waszym miejscu zacząłbym już teraz przygotowania do "nowego rozdania", według zasad zawartych w Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego. Będzie nowy program dla Polski Wschodniej na lata 2014-2020. Jest więc czas, by odpowiednio przygotować projekt. Widzę lotnisko w Obicach jako jądro projektu zintegrowanego, wokół którego można budować cały potencjał regionu.