MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Klicki wróci do Korony Kielce?

Sławomir STACHURA, [email protected]
Krzysztof Klicki (z lewej) może wrócić do Korony Kielce.
Krzysztof Klicki (z lewej) może wrócić do Korony Kielce. fot. Sławomir Stachura
Korona Kielce zakończyła swój piąty w historii sezon w ekstraklasie, wkrótce zacznie się transferowy ruch. Ale dla kieleckiego klubu nie transfery są teraz najważniejsze, a potencjalny właściciel. Chodzi nawet o przyszłość klubu, bo jeśli Korona zostanie tylko na garnuszku miasta, to będzie coraz słabsza i coraz biedniejsza.

13 czerwca

13 czerwca

13 czerwca 2011 roku o godzinie 14 upływa termin składania pisemnych odpowiedzi na publiczne zaproszenie do negocjacji przez potencjalnych inwestorów zainteresowanych Koroną Kielce. W dzienniku "Rzeczpospolita", 9 maja tego roku, ukazało się ogłoszenie Korony, zachęcające do negocjacji w sprawie zakupu 70 procent akcji spółki. Miasto Kielce jest właścicielem 100 procent akcji Korony.

Na początku maja pisaliśmy, że Koroną zainteresowany jest Marek Profus, jeden z najbogatszych Polaków, który zapragnął zainwestować w piłkarski klub. Ale od tamtego czasu sporo się zmieniło.

BYŁ W KIELCACH, ROZMAWIA W ŁODZI

Profus był w Kielcach na meczu Korony z Polonią Warszawa, rozmawiał z prezydentem Kielc Wojciechem Lubawskim, a przy okazji pojedynku z Legią w Warszawie, spotkał się z nim też prezes Korony Tomasz Chojnowski. Ale ponoć chęci Profusa na zainwestowanie w Koronę w ostatnich dniach osłabły i bardziej skłonny jest nabyć akcje świeżo upieczonego beniaminka ekstraklasy - ŁKS-u Łódź. Marek Profus nie kryje, że gdy tylko na światło dzienne wyszło jego zainteresowanie Koroną, natychmiast zgłosiły się do niego inne kluby z ekstraklasy i pierwszej ligi, składając swoje oferty. No i chyba jedna z nich poważnie zainteresowała biznesmena, gdyż rozmowy z ŁKS są ponoć bardzo zaawansowane. I jeśli Profus kupi akcje łódzkiego klubu, to logiczne, że nie zainwestuje w Koronę.

WŁAŚCICIEL KLICKI, TRENER JANAS?

Ale w Kielcach coraz głośniej, że o powrocie do Korony bardzo poważnie myśli Krzysztof Klicki, właściciel grupy kapitałowej Kolporter. I choć nie sposób to potwierdzić, to na pewno coś jest na rzeczy. Na środowym meczu z Górnikiem Zabrze wygranym przez Koronę 1:0, był nawet Paweł Janas, zaufany człowiek i przyjaciel Klickiego. Były selekcjoner pracował już w Kielcach dla Klickiego w sezonie 2007/2008, pełniąc rolę dyrektora sportowego w Koronie. Teraz pewnie bliżej byłoby mu do trenerskiej ławki, bo popularny "Janosik" podkreśla, że jeśli chodzi o pracę szkoleniową, to absolutnie nie czuje się wypalony.

W 2008 roku, po tym jak wybuchła afera korupcyjna w Koronie (kupowanie meczów w trzeciej lidze), Krzysztof Klicki ogłosił, że nie chce już inwestować w futbol, gdyż poczuł się - najogólniej mówiąc - oszukany. 100 procent akcji Kolportera Korony, który na finiszu rozgrywek uplasował się wtedy na szóstej pozycji, ale został zdegradowany do pierwszej ligi, Klicki odsprzedał miastu za przysłowiową złotówkę. Ta transakcja, przeprowadzona przez prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, praktycznie uratowała Koronę, która już po roku wróciła do ekstraklasy. Teraz Krzysztof Klicki mógłby odkupić klub i znów w niego zainwestować, co przy dalszej przychylności władz Kielc, może okazać się najlepszym wyjściem dla Korony.

NASZ KOMENTARZ : Klicki może być najlepszy

Nie ma wątpliwości, że prezydent Lubawski, biorąc w 2008 roku Koronę na garnuszek miejski, uratował Koronę i ta już po jednym sezonie mogła wrócić do ekstraklasy. Ale miasto nie może w nieskończoność utrzymywać klubu. Odsprzedanie go Krzysztofowi Klickiemu może być teraz najlepszym wyjściem dla Korony. Z kilku powodów.

Po pierwsze, to Klicki zbudował Koronę, która po raz pierwszy w historii znalazła się w ekstraklasie. W dodatku z tak solidnymi podstawami, że po korupcyjnym trzęsieniu ziemi i z roczną przerwą na degradację Korona przyzwoicie radzi sobie w najwyższej lidze od pięciu sezonów. Klicki wie, co trzeba zrobić, by Korona była mocniejsza, ma pieniądze i doświadczenie.

Po drugie, Klicki na pewno inaczej podchodzi do Korony niż potencjalny inwestor z zewnątrz. Był mocno zawiedziony po ujawnieniu korupcji, ale przywiązanie do futbolu szybko wzięło górę, biznesmen znów gorąco kibicuje drużynie i regularnie bywa na jej meczach. W interesach nie ma filantropów, ale Klicki to po prostu swój człowiek, kielczanin, któremu zależy na rozwoju futbolu w Kielcach.

Wreszcie po trzecie, w Polsce - jak to się potocznie mówi - na futbolu już od kołyski znają się praktycznie wszyscy, ale akurat Klicki na piłce zna się jak mało kto. W futbolowym biznesie to potężny atut, bardzo pomocny przy budowaniu mocnej drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie