Krzysztof Lijewski: Jeżeli grasz z Barceloną i nie wykorzystujesz sytuacji sam na sam to ciężko myśleć o sukcesie

Zawodnicy z Kielc dobrze weszli w mecz i uzyskali przewagę 8:5. Z biegiem czasu "Duma Katalonii" zmniejszała stratę, ale to podopieczni Talanta Dujszebajewa prowadzili do przerwy dwoma bramkami. Po wyjściu z szatni świetnie minuty zaliczył Dika Mem, a swoje w bramce dokładał Perez de Vargas. W efekcie to Barcelona wróci do kraju z brązowym medalem.

Jeżeli grasz z Barceloną i nie wykorzystujesz sytuacji sam na sam to ciężko myśleć o sukcesie. Czapki z głów dla naszych chłopaków, bo podeszli do tego spotkania bardzo zmobilizowani. Wiedzieliśmy z jaką drużyną gramy, ale nie przestraszyliśmy się ich. Graliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie, gdzie mogliśmy prowadzić wyżej, gdyby nie nasza skuteczność. Po przerwie szybko do nas doskoczyli i wyszli na prowadzenie. Musieliśmy gonić wynik, ale Perez de Vargas był dzisiaj nie do przejścia

- powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce.

Paweł Paczkowski grał w turnieju IHF Super Globe głównie na prawym skrzydle w zastępstwie za kontuzjowanego Arkadiusza Moryto.

Generalnie pierwsza połowa była trochę lepsza. W drugiej popełniliśmy więcej niewymuszonych błędów. Barcelona wyprowadzała kontrataki i zdobywała szybkie bramki. Naszą bolączką w tym meczu były też niewykorzystane sytuacje jeden na jeden. To zaważyło na losach tego spotkania. Czego konkretnie zabrakło by wrócić z medalem? Zimnej głowy, bo mecze zarówno z SC Magdeburgiem i Barceloną mieliśmy szanse wygrać, ale zabrakło wykorzystania swoich sytuacji

- podsumował Paweł Paczkowski, prawy rozgrywający Industrii Kielce.

Następny mecz Industrii Kielce odbędzie się w czwartek o 18:45. Wyjazdowym rywalem będzie RK Zagrzeb.