Wspaniały upominek dla MAMY - zestaw kosmetyków w prezencie od Echa
W pierwszej połowie pierwszego meczu o mistrzostwo Polski, Lijewski otrzymał cios łokciem od Jose de Toledo, w wyniku którego rozgrywający kieleckiego zespołu miał rozciętą skórę na podbródku. Ranę zszyto mu w szatni i zawodnik oklejony plastrami wrócił na boisko. Jednak okazało się, że w tej sytuacji Lijewski został trafiony również w szyję.
W drugiej połowie Adam Wiśniewski wepchnął Lijewskiego na Mateusza Piechowskiego. „Lijek” otrzymał cios w okolice nosa. Zawodnik dokończył mecz, ale w autokarze jadącym do Kielc zaczął mieć trudności z oddychaniem i miał zawroty głowy. Został zawieziony do szpitala, gdzie badania wykazały, że w krtani wytworzył się krwiak. Na razie nie wiadomo, jak Lijewski będzie leczony, ale jego udział w sobotnim, rewanżowym meczu z Orlenem Wisłą Płock (Hala Legionów, godzina 14) jest mocno zagrożony.
- Najważniejsze, żeby Krzysiek był zdrowy, to, czy zagra jest w tej chwili najmniej ważne – mówi trener kieleckiej drużyny, Talant Dujszebajew. – Proszę, żeby w sobotę nie było żadnej świętej wojny. To jest tylko sport. A w środę to nie był normalny mecz. Zawodnik całą noc był w szpitalu i dzisiaj też tam jest. Mam nadzieję, że wszystko jest pod kontrolą lekarzy i że Krzysiek nie będzie musiał mieć operacji. Takie niesportowe zachowania powinny być sportowo ukarane. Będę na to uczulał moich zawodników, mamy wygrać sportowo i nie dać się sprowokować. Nie chcę, żeby ktoś mówił, że płaczę, więc niech każdy sobie sam wyciągnie wnioski z tej sytuacji – dodał Dujszebajew.
Środowy mecz w Płocku kielczanie wygrali 25:24.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?