- W takim meczu zagrałbym na jednej nodze. Jak będzie bolało, to łyknę proszek przeciwbólowy - mówi piłkarz ręczny mistrza Polski, który odniósł kontuzję w środowym meczu ligowym w Zabrzu.
Kieleccy szczypiorniści wygrali rozgrywany awansem mecz PGNiG Superligi z Powenem Zabrze aż 40:26. Jednak w 17 minucie przeżyli nerwowe chwile, gdy po ostrym wejściu Adriana Niedośpiała kontakt z parkietem zaliczył Krzysztof Lijewski. Zawodnik Vive Targi Kielce długo nie podnosił się z boiska. - Wyglądało to źle, atak był bardzo ostry. Krzysiek fatalnie upadł na boisko, przez moment myśleliśmy, że złamał rękę - opowiadał trener kieleckiej drużyny, Bogdan Wenta.
Potem okazało się, że zawodnik odczuwa mocny ból w okolicach kolana. Lijewski usiadł na ławce rezerwowych i już do końca spotkania nie pojawił się na boisku. W czwartek w Kielcach przeszedł badania. - Na szczęście okazało się, że uraz nie jest groźny. Zresztą sam Krzysiek zapewnia, że zagra w sobotę - mówi Wenta.
- Nie jest to nic groźnego, chociaż kontuzja jest bolesna. Ale w takim meczu, jak w sobotę, zagrałbym nawet na jednej nodze. Najwyżej wezmę proszek przeciwbólowy - mówi Lijewski.
W sobotę o godzinie 18 piłkarze ręczni Vive Targi Kielce zagrają w Hali Legionów mecz szóstej kolejki Ligi Mistrzów. Jeśli pokonają macedońskiego Metalurga Skopje, będą już prawie pewni zajęcia pierwszego miejsca w grupie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?