Krzysztof Ratajski uległ 3:5 Anglikowi Stephenowi Buntingowi. Polak nie miał swojego dnia, natomiast rywal miał „dzień konia”. Trafiał w kluczowych momentach.
Polak fatalnie zaczął to spotkanie, przegrywając po pierwszych trzech setach 0:3, a po dwóch kolejnych 1:4. Następne dwa wygrał, ale do remisu już nie udało mu się doprowadzić i spotkanie zakończyło się przegraną Ratajskiego 3:5.
Krzysztof Ratajski tym występem i tak zaliczył swój życiowy sukces. W mistrzostwach świata z roku na rok notuje progres i to był jego najlepszy występ w czempionacie globu.
Paulo Sousa nowym trenerem polskiej kadry