Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Zając, prezes Korony: Rozmawiamy z napastnikiem i lewym obrońcą

Sławomir Stachura
Krzysztof Zając, prezes Korony Kielce
Krzysztof Zając, prezes Korony Kielce Sławomir Stachura
Prezes Korony Kielce Krzysztof Zając, udzielił nam obszernego wywiadu, w którym mówi o ważnych sprawach dla klubu. Nie tylko o transferach, ale o relacjach z nowym prezydentem Kielc Bogdanem Wentą i planach Korony na najbliższe miesiące.


Djibril Diaw odchodzi z Korony. Nie udało się go zatrzymać?

- Nie chciał tego, choć rozmawialiśmy z nim o przyszłości w Kielcach. Mieliśmy również dla Diawa bardzo dobrą propozycję z Włoch, ale on był zdeterminowany na jeden kierunek. W Paryżu mieszka jego żona, Djibril dobrze zna francuski. Dlatego wybrał Angers.
Czekamy na oficjalne potwierdzenie umowy z tego klubu i transfer będzie zamknięty.

W miejsce środkowego pomocnika Mateusza Możdżenia, który odszedł do Zagłębia Sosnowiec, momentalnie pozyskaliście Bośniaka Ognjena Gnjaticia z holenderskiej Rody Kerkrade. Będziecie teraz szukać następcy Diawa na środek defensywy?

Nie musimy. W klubie są Adnan Kovacević, Ivan Marquez, Piotrek Malarczyk. W razie gdyby coś się działo, to mamy jeszcze Bartka Rymaniaka, którego można przesunąć z prawej obrony. Na pozycji środkowego obrońcy grał też Gnjatić.

Ken Kallaste i Zlatko Janjić. Z tymi piłkarzami chcecie już teraz rozwiązać umowy?

Mamy wstępne zapytania o tych piłkarzy i jeśli się uda, to rozwiążemy z nimi kontrakty już teraz. Obaj mają umowy do 30 czerwca 2019 roku, więc gdy nic nie wyjdzie z naszych planów, to oczywiście wypełnią kontrakty w naszym klubie.

Kalaste to lewy obrońca. Ktoś za niego przyjdzie?

Jeśli odejdzie to tak. Prowadzimy już zaawansowane rozmowy z takim piłkarzem. Szczegółów zdradzać nie mogę.

Trener Gino Lettieri mówił ostatnio, że potrzebuje napastnika, bo jest ich w drużynie za mało. I ma rację. Rozmawiamy z napastnikiem, który jest dla nas bardzo ciekawy i gra w lidze polskiej, ale nie jest to Polak. Mamy też jedną ciekawą propozycję z zagranicy. Dlatego staramy się zakontraktować nowego napastnika w tym okienku transferowym.

Matthias Hamrol zostanie w Kielcach? Jego kontrakt wygasa w czerwcu.

Nie ma na razie porozumienia z jego menadżerem i warunki jakie nam proponuje, są nie do przyjęcia. Jeśli się dogadamy, to podpiszemy z Matthiasem nowy kontrakt, ale nie jest też tak, że chcemy go zatrzymać za wszelką cenę. I uprzedzę od razu pana pytanie. Mamy bramkarza, który chce do nas przyjść w każdej chwili.

Trener Lettieri mówił, że potrzebuje defensywnego pomocnika i napastnika, a wychodzi na to, że nowych graczy może być w Koronie więcej już w tym okienku transferowym.

Zgadza się, ale wtedy w lecie nie będziemy musieli żegnać się z większą grupą piłkarzy, tylko wzmocnić się dwoma czy trzema graczami i mieć zespół jakościowo lepszy niż mamy w tej chwili.

Co z Bartkiem Rymaniakiem?
Jego menadżer zadzwonił i prosił jeszcze o tydzień zwłoki, a potem siadamy do rozmów. Wszystko jest na dobrej drodze do tego, by Bartek przedłużył z nami umowę, która wygasa po tym sezonie. Doceniamy jego walory nie tylko sportowe, ale też te poza boiskiem. Jako człowiek jest super i trzyma szatnię w swoich rękach.

Elia Soriano będzie grał w Koronie w następnym sezonie? Jego umowa też wygasa 30 czerwca.

Jestem po kilku rozmowach z jego menadżerem. Mówiąc najogólniej, jestem dobrej myśli. Na kolejne spotkanie umówiliśmy się po obozie zespołu w Turcji.

Jak przygotowujecie się do przepisu o grze młodzieżowca w przyszłym sezonie? Na obóz do Turcji polecieli Paweł Sokół, Wiktor Długosz, Oskar Sewerzyński i Łukasz Bujak. Tych czterech wystarczy na następny sezon, czy to dopiero początek sprawdzania?

Jesteśmy też zainteresowani dwoma młodzieżowcami, którzy grają w innych klubach. Patrzymy jednak głównie na tych swoich i powiem szczerze, że bardzo byśmy chcieli, aby chociaż jeden z tych chłopaków wskoczył do składu i zagrał jeden czy dwa mecze na dobrym poziomie. Monitorujemy ich i dobrze wiemy, że nasz zespół jest na pierwszym miejscu w centralnej lidze juniorów. W tej drużynie jest więcej perspektywicznych chłopaków, w młodszych rocznikach również.

Kibice mówią, że trener Lettieri nie pomaga młodym. Nie chce dawać im szansy.

To nieprawda. Gdyby przykładowo Piotrek Pierzchała czy Kornel Kordas byli już przygotowani na ekstraklasę, to by w niej grali. Mamy utalentowanych chłopaków, ale brakuje im albo fizyczności, albo taktyki i umiejętności. Wiktor Długosz na wiosnę trenował z pierwszą drużyną, na początku było dobrze, a potem wpadł w taki dołek, że wyszedł z niego dopiero we wrześniu. Zaczął w zespole juniorów grać lepiej i poleciał teraz z zespołem na obóz do Turcji. Proszę mi wierzyć, w Koronie bardzo czekamy na swoją młodzież, ale trzeba to wszystko robić z głową. Nie wolno spalić zawodnika na długie miesiące, bo może się już nie odbudować.

Kto jest najbliżej gry?

To są młode organizmy i trudno wyrokować. Generalnie cieszymy się z postępów jakie robią. Cieszymy się z tego, że coraz lepszy jest Paweł Sokół. Ma dopiero 19 lat, a możliwości ma ogromne i papiery na dobrego bramkarza. Jest już z pierwszą drużyną pół roku po powrocie z Manchesteru City i robi postępy. Z Anglii przyjechał kompletnie rozbity.

Gdyby Sokół wskoczył do bramki, to sprawa młodzieżowca w następnym sezonie jest rozwiązana.

Właśnie. A Legia Warszawa pokazuje, że jest to możliwe Do składu wskakuje 19-letni bramkarz Radosław Majecki (wychowanek Arki Pawłów, klubu z Kielecczyzny – przyp. saw) i jest silnym punktem drużyny. Gdyby również u nas taki młody piłkarz stał w bramce, to drużyna na boisku na pewno mu pomoże, bo przecież potrafimy grać w defensywie.

W Koronie gra mało Polaków. Kibice chcieliby mieć ich w drużynie więcej.

Proszę mi wierzyć, że my też tego chcemy. Dlatego najpierw staramy się szukać takich właśnie piłkarzy, a potem dopiero rozglądamy się za obcokrajowcami. Ale prawa ekonomii są dziś niebłagane, bo polscy zawodnicy są często dla nas za drodzy i musimy patrzeć na rynek europejski, by utrzymywać poziom sportowy. Wierzę, że to się zmieni, gdyż naprawdę duże nadzieje wiążemy z naszymi juniorami.

Piotr Dulnik, prezes Suzuki Motor Poland, a więc sponsora głównego klubu, deklarował we wrześniu, że jest w stanie sfinansować jakiś dobry transfer do Korony.

- Będziemy chcieli taką deklarację wykorzystać, choć nie chcemy tego robić pochopnie. Gdy będzie naprawdę ciekawy piłkarz, mogący wydatnie podnieść poziom sportowy naszego zespołu i da jakość, to na pewno zwrócimy się wtedy o pomoc do naszego sponsora głównego.

Jak układa się współpraca Korony z nowym prezydentem Kielc Bogdanem Wentą?

Bardzo dobrze. Doszło już do kilku spotkań, na których wymieniliśmy się swoimi poglądami, troskami i radościami. Prezydent doskonale jest zorientowany w tym co się dzieje w Koronie. Pełnomocnik prezydenta – Paweł Gągorowski został powołany ostatnio na wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej Korony S.A. Ciągle słyszymy komentarze, że miasto płaci Koronie 2,5 miliona złotych rocznie. Ale przecież to było zapisane w umowie sprzedaży przez miasto 72 procent akcji klubu w 2017 roku. To są pieniądze za reklamowanie miasta przez klub i wydaje mi się, że reklamujemy Kielce bardzo dobrze. Cały pakiet usług reklamowych jest zresztą dokładnie opisany i zaakceptowany przez magistrat. Trzeba też pamiętać, że Miasto Kielce jest w posiadaniu 28 procent akcji spółki Korona. Z tego tytułu są określone prawa, ale są też obowiązki w stosunku do klubu.

Plany na rundę wiosenną? Pierwsza ósemka to pewnie absolutne minimum.

Wrócimy może do początku sezonu. Pamiętam jaka fala hejtu przetoczyła się przez zarząd, a także jak krytykowano mnie, gdy odchodzili kolejni zawodnicy z Korony. Niektórzy sugerowali, że nie mamy sportowych ambicji i chcemy być średniakiem w ekstraklasie. Mówiłem wtedy, że budujemy kadrę, która ma być lepsza od tej z poprzedniego sezonu i myślę, że teraz taką mamy. Nie chodzi już nawet o to, że zdobyliśmy punkt więcej w rozgrywkach w stosunku do analogicznego okresu z poprzednich rozgrywek. Ten zespół jest teraz mocniejszy, pozyskaliśmy naprawdę fajnych zawodników i gramy tak, że nikt nie potrafi nas zdominować, a jeśli przegrywamy to nieznacznie i po walce. Wyjątkiem jest może mecz z Legią w Warszawie, gdzie przegraliśmy 0:3 i byliśmy wyraźnie słabsi. Oczywiście naszym celem jest pierwsza ósemka, ale proszę mi wierzyć, że potrafimy analizować tabelę. Wiemy, że najwyższe miejsce Korony w ekstraklasie to piąte i chcielibyśmy je poprawić. Potrafimy też liczyć i wiemy też, że wyższe miejsce to więcej pieniędzy dla klubu w kolejnym sezonie. Nie rzucamy górnolotnych deklaracji, ale zarówno zarząd jak i sztab trenerski zdają sobie sprawę, że możliwości drużyny są większe.

Sięgające europejskich pucharów, czyli miejsca na podium ekstraklasy?
Jak się to uda, to będziemy się bardzo cieszyć. Patrzymy na siebie, ale obserwujemy też rywali, którzy przecież nie śpią. Robią dobre transfery i robią ich dużo, chcąc jak najlepiej przygotować się do rundy wiosennej. My też będziemy starali się na wiosnę grać lepiej i skuteczniej.

A jaka była jesień Korony?

W skali 1 do 10 oceniam ją na 7,5, może 8. Piłkarsko było dobrze, choć wprowadziliśmy do gry wielu nowych zawodników na czele z bramkarzem Matthiasem Hamrolem. Przez większą część jesieni graliśmy w tej górnej połówce tabeli, a to znaczy, że jest stabilizacja. Nie spoczywamy jednak na laurach i wiem co trzeba zmienić i co zrobić, aby było lepiej.

Ale kibiców na trybunach powinno być chyba więcej, bo frekwencja na Suzuki Arenie nie powalała jesienią na kolana. To prawda i tutaj jest wiele do zrobienia. To jeden z naszych priorytetów w najbliższym roku. Chcemy, by nasze mecze z trybun stadionu oglądało regularnie minimum 10 tysięcy ludzi. Ja wiem, że kibice chcieliby więcej polskich piłkarzy, więcej wychowanków, ale już wcześniej mówiłem, że to nie jest takie proste do wykonania. Z drugiej strony spójrzmy na inne kluby nie tylko w Polsce. Jagiellonia czy Cracovia też mają często w składzie po dwóch Polaków, w Liverpoolu jest dwóch Anglików, a w Borussii Dortmund dwóch Niemców. Mówię o tym, by podkreślić, że nie to jest jakaś specyfika Korony, gdyż tak jest praktycznie na całym świecie. Dlatego patrzmy na swój klub nie zaglądając w paszporty piłkarzom. Kochajmy Koronę Kielce, utożsamiajmy się z nią i dopingujmy ją z trybun. Bo pełne trybuny to jest wielka nagroda dla piłkarzy, których kibice często niosą w grze na skrzydłach. Oni też widzą takie sytuacje i się dziwią, że po trzech zwycięskich meczach jesteśmy na fali, gramy w Kielcach przy pięknej pogodzie z Piastem Gliwice 11 listopada w niedzielę w święto narodowe, poniedziałek jest dniem wolnym od pracy, a na trybunach zasiada raptem pięć tysięcy ludzi. Jeśli mamy Koronę w sercu, to starajmy się ją wspierać przychodząc na mecze. Na stadionie w Kielcach robimy wiele fajnych akcji i liczymy, że naszych wiernych kibiców będzie na wiosnę więcej.

Dziękuję za rozmowę

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Oceniamy Koronę po jesieni. Kto najlepszy, a kto się nie sprawdził?



Korona ma 45 lat! Zobacz jak świętowała historyczny sukces



Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich




TOP 11 najlepszych snajperów Korony w ekstraklasie! [GALERIA]


ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?

NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:

Sport Echo Dnia

NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:

Korona Kielce - Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie