Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Zanussi chce nakręcić film według wydanej ostatnio książki Zbigniewa Masternaka

Lidia Cichocka
Zbigniew Masternak (po lewej) z Rafałem Zawieruchą na planie filmu "Księstwo” według twórczości Masternaka reżyserowanym przez Andrzeja Barańskiego
Zbigniew Masternak (po lewej) z Rafałem Zawieruchą na planie filmu "Księstwo” według twórczości Masternaka reżyserowanym przez Andrzeja Barańskiego Dawid Łukasik
Nędzole, najnowsza książka pochodzącego z Piórkowa koło Łagowa Zbigniewa Masternaka traktuje o emigracji zarobkowej.

- Nie jestem pisarzem, który spisuje fantazje, bardziej reportażystą - przyznaje Masternak. - Ta książka oparta jest na moich i znajomych doświadczeniach.

Masternak w czasie między studiami, jak wielu młodych Polaków po roku 2000 ruszył na saksy. Wybrał Francję i to, co przeżył przelał na karty książki. - Pisałem ją dziewięć lat, najdłużej ze wszystkich. Jest to obraz Francji prowincjonalnej, obraz emigracji bardzo brutalny. Zdaję sobie sprawę, że tak jak po książce o ziemi świętokrzyskiej niektórzy się na mnie obrazili, tak i teraz mogą się obrazić emigranci. Nie obawiam się tego, mogę im odpowiedzieć: takie są fakty.

Masternak pisząc tak długo obawiał się, że temat współczesnej emigracji podchwycą inni.

- Okazuje się jednak, że to, co było tak ważne dla Polski nie doczekało się książek czy filmów, może poza przesłodzonym serialem Londyńczycy - dodaje. - A to, co stało się po naszym wejściu do Unii zasługuje nie tylko na opisanie, ale i poważne badania socjologiczne. Zmieniła się bowiem mentalność Polaków.

Książka "Nędzole" jest kolejną z cyklu Księstwa, ten sam co w "Niech żyje wolność" bohater wyjeżdża z dziewczyną, przyszłą żoną do Francji, na zarobek. - Pierwsza część to powieść drogi, w drugiej moi bohaterowie próbują wieść drobnomieszczańskie życie pod Orleanem, ale nie bardzo im to wychodzi - opowiada autor.

Pytany dlaczego temat emigracji jest pomijany przez współczesnych pisarzy Masternak tłumaczy: Bo ludzie nie chcą opowiadać o tym, czego zaznali za granicą: o upokorzeniu, jakie przeszli, poniżeniu. Los emigranta nie jest fajny, ciągle jest się obcym, parweniuszem. Może ich dzieci a może trzecie pokolenie już nie mówiące po polsku będzie miało lepiej. Nie sposób jednak nie zauważyć, że za pieniądze zarabiane za granicą powstają w świętokrzyskim domy i jest ich tak wiele. Polska się zmienia dzięki emigrantom.

Książka spodobała się Krzysztofowi Zanussiemu. - Zanussi dowiedział się o niej przez przypadek. Zaprosił mnie do zespołu TOR by obsztorcować za książkę "Jezus na prezydenta", moją najgorszą książkę - przyznaje Masternak.

- Wysłuchałem i byłem w drzwiach, kiedy Zanussi zapytał, co teraz piszę. Opowiedziałem o "Nędzolach". Zanussi bardzo zainteresował się tematem, on także miał taki epizod w życiu. Przeczytał wydaną przez Zysk książkę i na jego życzenie powstał scenariusz filmowy.

Czy film powstanie zależy od decyzji Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, jeśli dostanie dofinansowanie zdjęcia ruszą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie