Pan Wincenty nie jest stąd. Pochodzi z Radkowa, żonę ma z Bebelna, o najpopularniejszym tam nazwisku Suliga i kawałek ziemi w Czarncy. Małżonkowie w historycznej wsi, należącej niegdyś do hetmana Stefana Czarnieckiego, budują dom. Czy uda się po 120 latach poznać historię tej sakralnej budowli?
- Nie wiem w jakich okolicznościach został postawiony. Mój ojciec pewnie znał historię budowy krzyża i jego dzieje. Niestety nie przekazał mi tej wiedzy - opowiada 74-letni Jan Kaczmarek, wnuk Wincentego. Wiadomości o krzyżu próbował zebrać nieżyjący już Zygmunt Fatyga, prezes Towarzystwa Pamięci Hetmana Stefana Czarnieckiego. Pan Jan jest członkiem Towarzystwa od początku powstania tej organizacji. Skończyło się jednak na umieszczeniu fotografii krzyża w pamiątkowym albumie, żeby jakiś ślad pozostał.
Krzyż stanął na skrzyżowaniu dróg do Włoszczowy i Secemina. - Dawniej droga była zaledwie bitym traktem – wspomina pan Jan i dorzuca: - Ile samochodów wpadało do naszego ogródka! Uderzały w ten krzyż. Rozbijały się, a krzyż pozostał nienaruszony.
Krzyże stawiano by uczcić jakieś ważne wydarzenie, czy potwierdzić swoje religijne zaangażowanie. Budowano je w podzięce za uratowanie życia, czy otrzymanie łaski. Były też znakami granicznymi, które wyznaczały koniec i początek wsi albo drogowskazami. Chroniły przed epidemiami.
W domu budowanym przez Wincentego Kaczmarka nikt już nie mieszka, choć znalazł spadkobierców. – Była nas trójka. Scaliliśmy ojcowiznę w jedne ręce, ale każdy ma życie poukładane… - opowiada pan Jan.
Kapliczki i krzyże wzniesione przy naszych drogach są nieodłącznym elementem krajobrazu polskiego. Spotkać można je wszędzie, we wsiach i na ich skrajach, w ciszy leśnych duktów, wśród pól, na łąkach, a także w przydomowych ogródkach. Jedne są skromne, inne kolorowe i rozbudowane. Wykonane są różną techniką - jedne są rzeźbione w drewnie i kamieniu, inne malowane na drewnie, przybite do drzewa lub zbudowane z polnego kamienia, usadowione w małych drewnianych albo murowanych domkach. Stoją w niszach na drewnianych palach lub murowanych cokołach. Mówi się o nich, że stanowią formę małej architektury sakralnej. Są ludzie, którzy zawsze przy nich przystaną, choć na krótką modlitwę.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?