Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Boniecki w Kielcach. Nie taki straszny, jak go malują

Marta Baran
Jak być znanym i niekoniecznie lubianym duchownym i dziennikarzem jednocześnie? O to zapytać można jedynie księdza Adama Bonieckiego. 17 maja w Domu Środowisk Twórczych w Kielcach nadarzyła się ku temu okazja, ponieważ duszpasterz był gościem kolejnego spotkania z cyklu Salonu Publicystyki Umiarkowanej.

Wydarzenie organizowane przy Wzgórzu Zamkowym cieszyło się dużą popularnością, na co niejako wpływa fakt, iż ksiądz od listopada 2011 roku ma zakaz wystąpień publicznych, który otrzymał od zgromadzenia Księży Marianów w wyniku kontrowersyjnych wypowiedzi na łamach mediów. Powyższe pytanie zatem, było tylko jednym z wielu, jakie tego dnia padło z ust prowadzącej spotkanie Marzeny Sobali. Jak odpowiadał kielczanom ksiądz Adam Boniecki?

- Jestem trochę jak taki dokuczliwy synek, któremu daje się 10 złoty na bilet do kina tylko po to, by wyszedł z domu, do którego zaraz przyjdzie ktoś ważny, jak na przykład biskup. Przez ten zakaz właśnie tak się czuję. Nie podważam go, ale wątpię w jego słuszność. Wierzę natomiast, że przełożeni, zabraniając mi mówić w mediach, kierowali się własnymi przekonaniami.

Podczas spotkania wszyscy kielczanie przekonali się, że ksiądz Boniecki znacznie różni się od innych zakonników w polskim Kościele. Bowiem nie tyle głośno mówił o ,,grzechach Kościoła", które inni duchowni pomijają milczeniem, co jeszcze traktował te trudne tematy z humorem.

Co więcej, ksiądz Boniecki odpowiadał, ale też wiele opowiadał. Spotkanie autorskie było pełne dygresji dotyczących niektórych ważnych wydarzeń z życia księdza Adama Bonieckiego. Sądząc po reakcji publiczności, duchowny wzbudził ogromne zainteresowanie, zdradzając nieznane dotąd fakty, o których jego fani nie mogli przeczytać nawet w Tygodniku Powszechnym, czyli periodyku, w którym od 1999 roku publikuje. Warto dodać, iż duchowny w swojej długoletniej, bo trwającej od lat 70 ubiegłego wieku, karierze dziennikarskiej napisał również wiele poczytnych książek. Po spotkaniu wielu z obecnych gości Pałacyku zakupiło ostatnie z publikacji w dorobku literackim księdza Adama Bonieckiego opatrzonych jego autografem.

- To, co mówił ksiądz Boniecki naprawdę mi zaimponowało, to bardzo mądry człowiek. Na spotkanie przyszłam z ciekawości, bo... Przez ten szum informacyjny myślałam, twierdziłam, że on działa nieetycznie. Teraz wiem, że byłam w błędzie - zdradzała pani Ania, poruszona słuchaczka.

Najwidoczniej, spotkanie w Pałacyku Zielińskiego było dowodem na to, że nie taki ksiądz Boniecki straszny, jak go malują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie