Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Michał Glin, laureat drugiego miejsca w plebiscycie Belfer Roku, małymi krokami realizuje swoje powołanie

Dorota Klusek [email protected]
- Można karać, krzyczeć, ale tym się nic nie zyska - mówi ksiądz Michał Glin i dodaje, że ważniejszy jest dobry przykład i czas, który się poświęca młodemu człowiekowi. Zawsze jest otwarty na potrzeby dzieci i młodzieży. Między innymi z piłkarzami gra w piłkę halową. Czasu dla siebie ma mało, ale jak już uda mu się wygospodarować wolną chwilę, to często spędza ją w ogrodzie. Efekty pracy już widać.
- Można karać, krzyczeć, ale tym się nic nie zyska - mówi ksiądz Michał Glin i dodaje, że ważniejszy jest dobry przykład i czas, który się poświęca młodemu człowiekowi. Zawsze jest otwarty na potrzeby dzieci i młodzieży. Między innymi z piłkarzami gra w piłkę halową. Czasu dla siebie ma mało, ale jak już uda mu się wygospodarować wolną chwilę, to często spędza ją w ogrodzie. Efekty pracy już widać. Łukasz Zarzycki
- W pracy na rzecz wychowania dzieci i młodzieży nie ma wygranych i przegranych - mówi ksiądz Michał Glin, laureat drugiego miejsca w plebiscycie Belfer Roku 2014/2015.

Ksiądz Michał Glin

Ksiądz Michał Glin

Pochodzi z miejscowości Biała koło Częstochowy. Katecheta w Zespole Szkół imienia Jana Pawła II w Mniowie, powiat kielecki. Na co dzień wikary w miejscowym kościele parafialnym. Chętnie organizuje zajęcia pozalekcyjne uczniom, angażuje ich w coraz to nowe przedsięwzięcia, prowadzi przykościelną scholę, która swoimi występami często uświetnia szkolne uroczystości. Laureat drugiego miejsca w województwie, w plebiscycie Belfer Roku 2014/2015.

- Zawsze wiedziałem, że będę księdzem - wspomina ksiądz Michał Glin. - Jan Paweł II mówił, że powołanie to dar i tajemnica. Tego nie da się określić, zdefiniować. To człowiek czuje w sercu i tak było ze mną.

Gimnazjum nie takie straszne, jak je malują

Skończył Seminarium Duchowne w Kielcach. Tu w 2011 roku został wyświęcony przez biskupa Kazimierza Ryczana.

- Teraz małymi krokami realizuję to swoje powołanie - dodaje.

Najpierw przez dwa lata pracował w Piekoszowie, a od 2013 roku jest w Mniowie, w parafii pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika. Oprócz posługi kapłańskiej, także uczy w Zespole Szkół imienia Jana Pawła II w Mniowie.

- Od początku pracuję tylko w gimnazjum. Wiem, że wiele osób narzeka na uczniów w tym okresie, ale ja sobie radzę z nimi, bo chyba wiem, jak do nich dotrzeć. Pewnie, że w tym czasie buntu zdarzają się różne sytuacje, takie jak alkohol, narkotyki, szukanie alternatywnych grup środowiskowych, dlatego tak ważny jest kontakt z tymi młodymi osobami - podkreśla ksiądz Glin.

- Co roku uczniów, którzy kończą trzecią klasę gimnazjum, zabieramy do więzienia na Piaskach. Tam spotykają się i rozmawiają z więźniami. Osadzeni opowiadają, w jaki sposób trafili za kraty. Robi to na młodych ludziach ogromne wrażenie, potrafią z tego spotkania wyciągnąć wnioski. Słowa mogą być przestrogą.

"By człowiek stawał się jeszcze bardziej człowiekiem"

Bo słowa są ważne. Tak samo, jak dobry przykład.

- Można karać, krzyczeć, ale tym się nic nie zyska. Moim zdaniem życzliwością, miłością, dobrocią, przykładem i czasem poświęconym drugiej osobie można góry przenosić - przyznaje Michał Glin.

- Jan Paweł II mówił takie słowa: "w wychowaniu chodzi o to, by człowiek stawał się jeszcze bardziej człowiekiem". We współczesnym świecie mamy tak zwany wyścig szczurów, liczy się osiągnięcie celu, często bez oglądania się na innych. Chcemy, bo to nie tylko ja, pokazywać inne wartości. Pewnie, że efekty nie są od razu widoczne, ale ziarno zostaje zasiane, a potem potrzebuje dobrej gleby, pielęgnacji i czasu, żeby wyrosło.

Pracę na parafii, w sposób naturalny łączy z pracą z młodzieżą.

Wspólna praca przynosi piękne efekty

- Nie wyobrażam sobie, żeby kapłan, ksiądz, nie uczestniczył w życiu szkoły. Te same dzieci, młodzież, spotykam w kościele i w szkole. Mamy na przykład Ministranckie Koło Sportowe. W każdy piątek, przez dwie godziny trenujemy w sali gimnastycznej tutaj w szkole. Chłopcy grają w piłkę nożną halową w trzech kategoriach i odnoszą sukcesy. Ostatnio podczas turnieju o Puchar Biskupa Jana Piotrowskiego dwa razy stanęli na najwyższym miejscu na podium - chwali młodzież.

Nie zapominają o innych.

- Mamy Koło Misyjne, które bierze udział w życiu szkoły i parafii. Zbieramy makulaturę na studnie w Sudanie. Z kolei w czasie wielkiego postu uczestniczymy w "Modlitwie za misjonarza". Mamy także Koło Modlitewne, które bierze czynny udział w akcjach charytatywnych. Często są one związane z tym, że w Mniowie działa ośrodek Caritasu i organizujemy różnego rodzaju kiermasze ozdób na przykład wielkanocnych i bożonarodzeniowych. Są również w naszym gimnazjum dwie wolontariuszki po kursie, które chodzą do niepełnosprawnego dziecka, pomagają jego rodzicom w opiece - wymienia.

W plebiscycie Belfer Roku już drugi raz z laurami

Tych przykładów jest więcej. - Mimo że młodzież ma wiele alternatyw: Internet, gry, swoje spotkania, to aktywnie i, co trzeba podkreślić, bardzo chętnie bierze udział w życiu szkoły i parafii - mówi ksiądz Glin.

Podkreśla jednak, że te efekty są wynikiem pracy wielu osób. - W szkole uczy także proboszcz naszej parafii, ksiądz Tadeusz Bielecki. Zespół katechetyczny tworzą z nami także dwie panie katechetki: Małgorzata Chyb oraz Dorota Milczarczyk. W wielu działaniach wspiera nas również wójt Mniowa, pan Mariusz Adamczyk. Zawsze możemy liczyć na przychylność dyrekcji Zespołu Szkół w Mniowie - wymienia.

To właśnie dyrektor tej placówki, doktor Andrzej Mazur zgłosił księdza Michała Glina do udziału w Belfrze Roku. Ksiądz był już laureatem tego plebiscytu w 2011 roku. Wówczas, będąc na stażu w gimnazjum w Wiślicy, zajął pierwsze miejsce w powiecie buskim. W tym roku był drugi, ale za to w całym województwie świętokrzyskim!

Mogę czuć się dumny, że zająłem drugie miejsce

- W pracy na rzecz wychowania dzieci i młodzieży nie ma wygranych i przegranych, bo wszyscy wiele serca i wysiłku wkładamy w przekazywanie wiedzy i wychowanie młodego pokolenia, co dziś nie jest łatwe. Jako ksiądz i katecheta mogę się czuć dumny, że zająłem drugie miejsce - mówi ksiądz Glin.

- Niektórzy uważają, że ksiądz to nie nauczyciel, wychowawca, ale okazuje się, że w naszym środowisku jest inaczej. Świadczy o tym ogromna liczba głosów, która na mnie wpłynęła. Myślę, że głosowali na mnie nie tylko uczniowie, ale także ich rodzice.

Wyróżnienia pogratulował mu sam biskup kielecki, Jan Piotrowski.

Dziś ksiądz Michał Glin ze scholą małych jedzie do Parku Rozrywki w Zatorze, w sobotę będzie uczestniczył w festynie rodzinnym, który odbędzie się na terenie szkoły w Mniowie.

Na brak zajęć nie narzeka, a jak ma wolne...

- U nas dzieje się dużo - żartuje. - Przez to mam mało czasu dla siebie, ale nie narzekam. To jest powód do radości, że młodzież jest otwarta na różne inicjatywy.

A jak już ma wolną chwilę, najlepiej wypoczywa na działce. - Praca w ogródku jest bardzo dobrą formą odreagowania, i przy okazji można zadbać o kondycję - śmieje się ksiądz Michał Glin.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO

Belfer Roku 2014/2015

W plebiscycie zwyciężyła Dorota Duda, nauczyciel polskiego i rosyjskiego z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 1. Drugi był ksiądz Michał Glin, trzecia Kamila Borowiec, nauczyciel wychowania fizycznego z VI Liceum Ogólnokształcącego w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie