Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Sikora zrezygnował przed czasem

Kazimierz CUCH
W ogrodzie parafii ksiądz Aleksander Sikora posadził kilkanaście Dębów Pamięci ofiar Katynia i Smoleńska.
W ogrodzie parafii ksiądz Aleksander Sikora posadził kilkanaście Dębów Pamięci ofiar Katynia i Smoleńska. Kazimierz Cuch
Ksiądz kanonik Aleksander Sikora, twórca parafii Najświętszego Serca Jezusowego na starachowickiej Majówce, budowniczy kościoła i dzieł go wspomagających, pięć lat przed terminem zrezygnował z kierowania parafią. Odszedł na wcześniejszą emeryturę.

Jest to wyjątkowy przypadek. Większość proboszczów chciałoby zostać "na urzędzie" nawet po 75 latach życia. Lecz biskupi są nieubłagani i w tym wieku wysyłają ich na emeryturę.

Ksiądz Aleksander ma dopiero 70 lat. Zrezygnował z kierowania parafią, ale do 75 roku życia zachowuje tytuł proboszcza parafii. Zostaje w parafii, będzie mieszkał w domu parafialnym, zwanym plebanią. Obiecuje wspierać nowego administratora parafii, w sprawach organizacyjnych.

Administrowanie parafią, na jego prośbę, przejął 46 letni ksiądz Artur Lach, wywodzący się z tej parafii, wychowawca Seminarium Duchownego w Radomiu. Ksiądz biskup Henryk Tomasik, ordynariusz diecezji radomskiej, przychylił się do personalnej prośby ustępującego proboszcza.

WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ W RADOMIU

Aleksander Sikora urodził się 2 grudnia 1941 roku w Radomiu. Jest szóstym dzieckiem Heleny i Jana Sikorów, z radomskiego osiedla Kaptur. Mama pracowała w Fabryce Fajansu i Ceramiki, ojciec był rzemieślnikiem.

Chodził do Szkoły Podstawowej Radomiu. Potem było Liceum Ogólnokształcące imienia Tytusa Chałubińskiego i Seminarium Duchowne w Sandomierzu. Święcenia kapłańskie otrzymał 5 czerwca 1968 roku w kościele Św. Teresy, w radomskich Borkach. Udzielił mu ich ksiądz biskup Piotr Gołębiowski, wtedy ordynariusz diecezji sandomierskiej. Było to kilka dni po śmierci ojca. Mama sama udzieliła mu błogosławieństwa na kapłańską drogę.

Jako dziecko chciał być stolarzem. Zwyciężyła opcja kapłańska. Podjął decyzję, że zostanie księdzem, gdy był ministrantem w swojej parafii Św. Jana. To była jego samodzielna decyzja. Pierwszej powiedział o tym mamie. Mama powiedziała mu, "…jak chcesz to idź, pamiętaj tylko, byś wstydu nie przyniósł…". I całe życie się stara, by nie zawieść nadziei swojej mamy.

-Nigdy nie żałowałem tej decyzji. Spełniłem się w tym powołaniu. Nikt mnie nie namawiał do tego, to było coś wewnętrznego, prawdziwe powołanie- twierdzi nasz rozmówca.
-Po święceniach kapłańskich mama wiele ze mną rozmawiała, była dumna, że zostałem księdzem. Powiedziała, że oddaje mnie Matce Bożej-dodaje.

MIAŁEM DOBRYCH NAUCZYCIELI

-Mogę powiedzieć, że miałem dobrych nauczycieli. Szczególnie zapamiętałem z dzieciństwa, księdza Władysława Rączkiewicza, od Św. Jana w Radomiu. Zafascynował mnie, umiał prowadzić młodzież, ministrantów, umiał się z nimi bawić. Hodował rybki, gołębie, robiliśmy podchody w Lesie Kapturskim. Dziś młodzież by powiedziała, że dał się lubić- wspomina.

Pierwszą parafią nowego księdza były Świerże Górne, stara parafia, z nowym kościołem.
-Uczyłem lekcji religii na wsiach, nawet w gminie Maciejowice, za Wisłą. Jan Balcerzak, strażnik wodny na Wiśle, raz w tygodniu mnie przewoził łódką do Antoniówki. Była tam czteroklasowa Szkoła Podstawowa. Miałem pod opieką ministrantów, katechizację, w całej okolicy- wspomina pierwszą parafię.

Po niej były parafie w Klimontowie, Ostrowcu Świętokrzyskim, Starachowicach. Wszędzie obowiązki były podobne. Najdłużej był u Św. Michała w Ostrowcu, przez 10 lat.

ZOSTAŁ PROBOSZCZEM

Gdy jeszcze był w Ostrowcu, ksiądz biskup Edward Materski, wtedy ordynariusz diecezji radomskiej, pytał go, czy by nie zaczął budować nowego kościoła w ostrowieckich Ogrodach i Pułankach. Gdy w stanie wojennym, w 1982 roku, przeszedł do Starachowic, do parafii Św. Trójcy, to już się zdecydował, że wybuduje nowy kościół.

-Biskup rozmawiał z księdzem proboszczem parafii Wszystkich Świętych, jako dziekanem, by budować punkt katechetyczny na Majówce. Dziekan wyznaczył miejsce na skarpie, przy ul. Skalistej. Bo taki teren otrzymał od władz miasta. Po rozpatrzeniu się, zacząłem szukać nowego miejsca, bo to nie nadawało się na kościół. Po zasięgnięciu opinii architekta miasta, pana Niewiadomskiego, ten wskazał na teren, znacznie lepszy, gdzie teraz stoi kościół- wspomina początki budowy.

Zamiast punktu katechetycznego, powstała kaplica, nielegalnie. Wkopanie krzyża zorganizowano 16 czerwca 1983 roku, w dzień przyjazdu Jana Pawła II do ojczyzny.
Ksiądz biskup w Warszawie załatwił zgodę na budowę kościoła. Szły nowe czasy. Zdaniem księdza, Jan Paweł II to sprawił, że na Majówce wybudowano "normalny" kościół, a nie salę koncertową.

Projektantem kościoła jest architekt z Kielc, Zdzisław Wiek, syn organisty z Wiślicy. Parafianie bardzo pomagali przy budowie. Jan Kania był majstrem na budowie, inspektorem nadzoru. Budowano wspólnie, jakby sposobem gospodarczym.

REFLEKSJA

Po 45 latach kapłaństwa, po 27 latach bycia proboszczem, w jednej parafii, ksiądz jest zadowolony ze swojego życia. Przyznaje, że było różnie, jak w życiu.

-Gdy przychodzi czas rodzenia, to jest wielki ból. Ale gdy się dziecko narodzi, jest wielka radość. Tak samo było u mnie. Bywało ciężko, ale minęło i już się nie pamięta złych chwil. Została radość- ocenia minione czasy.

Ksiądz biskup Henryk Tomasik, gdy był podczas odpustu parafialnego 1 lipca tego roku, to ocenił, że odchodzący ksiądz Aleksander wybudował w Starachowicach, na Majówce, dwa kościoły, materialny i duchowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie