Ksiądz skazany za pedofilię przez sąd w Kielcach. Kara: dziewięć lat za kratami i ponad 100 tysięcy zadośćuczynienia

O sprawie w czerwcu ubiegłego roku informowało „Echo Dnia”. Śledztwo toczyło się od listopada ubiegłego roku, gdy stróże prawa trafili na nieletniego, który padł miał być wykorzystywany seksualnego. Wkrótce okazało się, że jest kolejna ofiara. Dowody wskazywały, że za skrzywdzeniem dzieci może stać 46-letni mężczyzna, jak się okazało, osoba duchowna.

Po zatrzymaniu 46-latka kieleccy śledczy postawili mu w sumie cztery zarzuty: pierwszy związany z seksualnym wykorzystaniem małoletniego poniżej lat 15 i udzieleniem mu w zamian korzyści majątkowej, drugi związany z takim samym czynem popełnionym na szkodę innego pokrzywdzonego i dodatkowo powiązany z prezentacją pokrzywdzonemu treści pornograficznych, trzeci związany z posiadaniem treści pornograficznych między innymi z udziałem małoletnich, czwarty zaś związany jest z uzyskaniem dostępu i utrwaleniem treści pornograficznych z udziałem małoletniego.

Zarzuty dotyczyły zdarzeń, które miały miejsce w latach 2017-2020 na terenie województw małopolskiego, świętokrzyskiego i śląskiego. Przed prokuratorem mężczyzna przyznał się tylko do posiadania pornografii dziecięcej, w początkowym etapie śledztwa składał wyjaśnienia.

Proces w tej sprawie w piątek, 22 stycznia ruszył przed Sądem Rejonowym w Kielcach i z uwagi na dobro pokrzywdzonych toczył się za zamkniętymi drzwiami – wyjaśniał sędzia Tomasz Durlej, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach. 46-latkowi mogło grozić nawet 12 lat za kratami.

Wyrok zapadł na początku lipca. - 46-latek został skazany na łączną karę 9 lat pozbawienia wolności za cztery zarzucane mu czyny, 10-letni zakaz pracy z małoletnimi. Sąd zakazał zbliżania się oskarżonemu do pokrzywdzonych na odległość czterech metrów i nakazał zapłatę zadośćuczynienia w kwocie łącznej 108 tysięcy złotych: dla jednego osiem tysięcy złotych, a dla drugiego pokrzywdzonego 100 tysięcy złotych. Zdecydowano także o przepadku urządzeń elektronicznych, na których znajdowały się pliki pornograficzne. Mężczyzna został także obciążony kosztami sadowym w kwocie 10 tysięcy złotych – wyliczał sędzia Tomasz Durlej.

Wyrok nie jest prawomocny.