Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO 1929 Ostrowiec wygrał z Czarnymi Połaniec (zdjęcia)

red
KSZO 1929 Ostrowiec wygrał z Czarnymi Połaniec w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

KSZO 1929 Ostrowiec – Czarni Połaniec 4:0 (1:0)

KSZO Ostrowiec – Czarni Połaniec 4:0 (1:0) Bramki: 1:0 Paweł Czajkowski 33, 2:0 Michał Stachurski 47, 3:0 Tomasz Persona 72, 4:0 Damian Nogaj 81.

KSZO: Wierzgacz – Stachurski, Nowik, Łatkowski, Persona, Bełczowski (70. Sołtykiewicz) - Mianowany, Nogaj, Mikołajek (78. Sudy) - Jamróz (62. Dziadowicz), Czajkowski (79. Mężyk).

Czarni: Dydo – Załucki, Witek, Dyl (90+1 Trela), Obierak - Skiba, Mazurkiewicz (79. Meszek), Motyl (90. Wereszczak), Cecot (87. Łuc) - Ryguła, Kępa.

Żółte kartki: Łatkowski, Czajkowski (KSZO).

Sędzia: Paweł Gądek (Tarnów).

Już w 2 minucie pomylił się jeden z obrońców Czarnych i choć Kamil Bełczowski utrzymał piłkę w boisku, to jednak w pojedynkę nic nie wskórał. Sześć minut później na strzał zdecydował się Erwin Nowik, który dwukrotnie uderzał na bramkę rywalki, jednak za pierwszym razem został skutecznie zablokowany, zaś za drugim futbolówka poszybowała nad bramka gości. Nie minął kwadrans gry, a środkiem w pole karne wszedł Paweł Czajkowski, ale w ostatniej chwili uprzedził go Michał Dyl.

Chwilę później z dystansu uderzył Mateusz Mianowany, jednak golkiper Czarnych sparował piłkę do boku i zażegnał niebezpieczeństwo. Warto wspomnieć, że był to pierwszy celny strzał w spotkaniu. W 20 minucie z rzutu wolnego piłkę niemal z linii autowej wrzucił Piotr Mazurkiewicz, ale pewnie złapał ją Stanisław Wierzgacz. Podopieczni trenera Tadeusza Krawca szybko chcieli skontrować rywala, ale wpadający w pole karne Kamil Bełczowski uderzył mocno niecelnie. W 27 minucie piłkę w srodku pola stracił Radosław Mikołajek, a na skrzydle dynamicznie pokazał się Piotr Obierak, ale jego strzał po wejściu w pole karne minimalnie minął długi słupek bramki pomarańczowo – czarnych.

Minutę później niemal z tego samego miejsca uderzył Sebastian Ryguła, ale i jego strzał nie znalazł drogi do siatki KSZO. Cały czas swoich kolegów mobilizował kapitan KSZO – Michał Stachurski. W 32 minucie Kamil Bełczowski podał do Łukasza Jamroza, ale ten wracał ze spalonego, więc Bełczowski sam chciał dokończyć akcje, jednak ostatecznie sytuacje wyjaśnili defensorzy z Połańca. Co się odwlecze, to nie uciecze. Dokładna wrzutka z lewej strony w pole karne Czarnych zamieniona została na bramkę, którą wślizgiem zdobył Paweł Czajkowski. Pięć minut później Damian Nogaj podał ze skrzydła do Łukasza Jamroza, który choć niepilnowany to uderzył nad bramką z 6 metrów. W 42 minucie piękną akcję przeprowadzili piłkarze z hutniczego miasta.

Paweł Czajkowski zgrał piłkę tyłem głowy do Damiana Nogaja, a ten z pięknym zwodem podał do Mateusza Mianowanego, który uderzył tylko w bramkarza gości. Jeszcze przed przerwa pomarańczowo – czarni mogli wywalczyć rzut karny, gdyż dośrodkowanie w pole karne Czarnych źle przyjęli obrońcy, a futbolówka odbiła się od ręki jednego z defensorów, jednak gwizdek sędziego milczał jak zaklęty. Chwilę po przerwie na 2:0 z parteru głową podwyższył Michał Stachurski, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego.

Pięć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony spotkania pikę wrzucał Damian Nogaj i Paweł Czajkowski na 6 metrze o centymetry nie trafił głową w piłkę. Nie minęła godzina gry, a z piękną kontrą z połowy boiska wyszedł Łukasz Jamróz, który zagrał do Kamila Bełczowskiego, ale ten uderzył tylko w plecy obrońcy Czarnych.

W 66 minucie goście mieli swoja szansę na zmianę wyniku, ale wrzutka Michała Motyla nie została wykorzystana skutecznie przez Pawła Cecota, który uderzył obok spojenia słupka z poprzeczką. W 72 minucie kolejną bramkę zdobyli gospodarze. Tomasz Persona zwodem minął dwóch rywali, zszedł do środka i choć obrońcy próbowali go powalić na ziemię przymierzył idealnie i nie dał szans Bartłomiejowi Dydo, który mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. W 77 minucie najlepszą akcję meczu przeprowadziła ekipa przyjezdnych, ale Stanisław Wierzgacz skrócił kąt i wybronił strzał Sebastiana Ryguły, który wyłożył jeszcze piłkę Piotrowi Obierakowi, a ten ostatni posłał futbolówkę obok słupka.

W 81 minucie z wzorową kontrą z własnej połowy wyszli Tomasz Persona i Damian Nogaj. Persona podciągnął skrzydłem i wyłożył piłkę na szesnasty metr do Nogaja, ten wpadł w pole karne i bez problemów ustalił wynik spotkania na 4:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie