Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO 1929 Ostrowiec wygrał z Wolanią Wola Rzędzińska

sobi
KSZO 1929 Ostrowiec wygrał z Wolanią Wola Rzędzińska w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

KSZO 1929 Ostrowiec – Wolania Wola Rzędzińska 4:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Mirosław Kalista 13, 2:0 Jakub Kapsa 23 (karny), 3:0 Paweł Czajkowski 75, 4:0 Damian Nogaj 88.

KSZO: Wierzgacz - Stachurski, Pietrasiak, Łatkowski, Sołtykiewicz (58. Nogaj), Persona, Mikołajek, Czajkowski, Kalista, Kapsa (38. Dziadowicz), Gębalski (58. Bełczowski).

Wolania: Boruch - Szkotak, Cabała, Baruch, Szosta, Tadel (70. Adamowski), Wilk, Ślęzak, Mącior, Szatko, Lubera.
Żółte kartki: Persona, Kalista (KSZO) – Ślęzak, Wilk, Baruch (Wolania)

Sędziował: Albert Różycki (Łódź)

Początek spotkania był wyjątkowo spokojny. Dopiero w 10 minucie składną akcję przeprowadzili gospodarze. Paweł Czajkowski wyłuskał piłkę na połowie Wolanii, wypuścił w pole karne Adriana Gębalskiego, którego jednak uprzedził obrońca i skończyło się na faulu napastnika KSZO. W 13 minucie ekipa KSZO objęła prowadzenie po bramce Mirosława Kalisty. Radosław Mikołajek w swoim stylu pociągnął i uderzył sprzed pola karnego. Piłka po rykoszecie trafiła do Kalisty i ten uderzył pod poprzeczkę nie do obrony. W odpowiedzi z około 14 metrów uderzał Wojciech Mącior po nie udanej pułapce ofsajdowej, jednak w ostatniej chwili został zablokowany przez Michała Stachurskiego. Cztery minuty później podopieczni trenera Tadeusza Krawca mogli podwyższyć wynik spotkania. Z rzutu rożnego dośrodkował Tomasz Persona, główkował Stachurski, jednak trafił tylko w słupek. W odpowiedzi Kamil Wilk dogrywał w pole karne z prawej strony, jednak Stanisław Wierzgacz obronił strzał Patryka Szatko z około 5 metrów. Co się odwlecze to nie uciecze. W 24 minucie po faulu na Personie rzut karny pewnie wykorzystał Jakub Kapsa. Trzy minuty później trwało oblężenie bramki Wolani. Trzy rzuty różne pod rząd wykonywali gospodarze. Po jednym z nich Klaudiusz Łatkowski głową uderzał nad poprzeczką, a przy drugim strzał Czajkowskiego został wybity z linii bramkowej. Jeszcze przed przerwą ekipa KSZO mogła zdobyć kolejną bramkę. Persona dośrodkował z rzutu wolnego, a Kamil Dziadowicz minimalnie główkował obok słupka. Po drugiej stronie boiska i dośrodkowaniu z prawej strony, uderzał z kolei głową Tadel, jednak wysoko nad bramką.

Pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy lewą stroną przedarł się Kalista, jednak Baruch zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W 57 minucie po raz drugi piłka trafiła w słupek bramki rywala – tym razem po uderzeniu Gębalskiego, a wszystko przez to, że po raz kolejny przeszkadzali sobie nawzajem Gębalski z Dziadowiczem. W 72 minucie swoją okazję mieli goście, ale strzał zza pola karnego Szatko przeszedł obok słupka. Tymczasem na kwadrans przed końcem meczu Czajkowski zwodem minął obrońcę i w sytuacji sam na sam podwyższył na 3:0. Goście wciąż dążyli do zmiany niekorzystnego wyniku i dwie minuty później Wierzgarz przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzale głową Cabały.

W 88 minucie miała miejsce niezwykle dopieszczona akcja KSZO. W końcowej jej fazie, Stachurski wrzucił piłkę na 13 metr do Nogaja, ten spokojnie przyjął futbolówkę i umieścił w siatce, ustalając wynik na 4:0.

Choć minutę później błąd popełnił Stanisław Wierzgacz, który podał piłkę wprost pod nogi Lubery na szczęście zawodnik gości nie zdołał pokonać bramkarz KSZO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie