MKTG SR - pasek na kartach artykułów

KSZO 1929 Ostrowiec wygrał ze Spartakusem Daleszyce

red
KSZO 1929 Ostrowiec wygrał ze Spartakusem Daleszyce w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

KP KSZO 1929 Ostrowiec - Spartakus Daleszyce 3:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Michał Grunt 39, 2:0 Łukasz Jamróz 61, 3:0 Michał Stachurski 63.

KSZO: Wierzgacz – Stachurski (82. Sołtykiewicz), Pietrasiak, Łatkowski, Persona – Bełczowski (67. Patryk Cheba), Madej (54. Burzyński), Podstolak, Gil – Grunt (75. Czajkowski), Jamróz

Spartakus: Palka – Kaczmarek, Senderowski, Gębura (33. Stefański), Kozubek – Papka (65. Gil), Seweryn, Jeziorski, Ostrowski (75. Kidoń) – Blicharski, Olearczyk (71. Sot)

Niespodziewanie, już w pierwszych minutach to goście przeprowadzili groźna akcję prawą stroną, jednak dwukrotnie dogranie Papki zmarnowali jego koledzy z drużyny. W 5 minucie Grunt zgrał przed polem karnym piłkę do Madeja, ten uderzył jednak mocno niecelnie. Sześć minut później Olearczyk zgubił na skrzydle Personę, jednak jego mocne dośrodkowanie wzdłuż linii bramkowej nie znalazło adresata. W 13 minucie Kaczmarek może dziękować sędziemu, że nie otrzymał kartki za wycięcie równo z murawą szarżującego Pietrasiaka. Jednocześnie rozpoczął serię trzech rzutów wolnych niemal z tego samego miejsce – żaden niestety nie przełożył się na realne zagrożenie pod bramką.

W 30 minucie na 30 metrze sytuacyjną piłkę w pole karne wrzucił Podstolak, jednak minimalnie szybszy od Grunta okazał się bramkarz Spartakusa, Tomasz Palka. Widząc problemy w ofensywie, coraz częściej do ataków podłączał się stoper KSZO, Dariusz Pietrasiak. W 35 minucie bezbłędnie między słupkami spisał się Palka, broniąc strzał głową z najbliższej odległości Podstolaka. Skomasowane ataki KSZO dały szansę do wyjścia z kontrą gościom. Ostrowski urwał się lewą stroną, jednak jego dośrodkowanie w pole karne zmarnował w dogodnej sytuacji Blicharski. To podrażniło gospodarzy i w odpowiedzi Michał Grunt z pięciu metrów otworzył wynik spotkania. Kibiców dodatkowo rozgrzała ostatnia akcja meczu. Po rzucie wolnym dla gości i sporym zamieszaniu w polu karnym, sytuację wyjaśnił Pietrasiak i gdy gospodarze wychodzili z kontrą, sędzia równo z 45 minutą odgwizdał koniec pierwszej połowy.

Druga odsłona rozpoczęła się od optycznej przewagi gości, którzy korzystali z niedokładności w szeregach KSZO. W 52 minucie Wierzgacz wybronił strzał z 5 metrów Blicharskiego, a w kolejnej akcji – Papki. W 61 minucie to jednak KSZO prowadził 2:0. Prawą flanką popędził Gil. Chciał się do tej akcji podłączyć Persona, ale ostatecznie zrezygnował, widząc oddalającego się kolegę, który wyłożył idealnie na szósty metr piłkę Jamrozowi, a temu pozostało już tylko dostawić stopę. Dwie minuty później, ponownie idealne dośrodkowanie zaliczył Gil – tym razem z rzutu wolnego, a bramkę w swoim stylu, strzałem głową zaliczył Stachurski. Rozochocony obrońca KSZO, w 68 minucie minimalnie przestrzelił, uderzając nożycami.

W 75. minucie na boisku pojawił się Czajkowski i już w pierwszej akcji dograł piłkę do Gila, który w rewanżu wyłożył ją pomocnikowi KSZO w pole karne, jednak ten minimalnie przestrzelił. Podobnie, jak Jamróz z piętnastu metrów, trzy minuty później.

Im bliżej było końca spotkania, tym więcej swobody mieli gospodarze, jednak w najważniejszych momentach, brakowało im koncentracji. Tak jak w 87 minucie, gdy do pustej bramki z metra nie trafił Jamróz. Przy wyniku 3:0, sztab szkoleniowy tylko się uśmiechnął, gdyby jednak ta sytuacja miała decydować o losach meczu, zapewne reakcja byłaby inna.

Sport Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie