KSZO Ostrowiec – Viret Zawiercie 23:21 (10:12)

Viret: Ratuszniak, Kola, Mentel – Kapral 3, I. Zagała 1, S. Zagała 1, Salamon 1, Szymański 2, Bugaj 1, Fugiel 8, Kurełek, Komalski 1, Biernacki 3, S. Danysz.

Pojedynek miedzy KSZO a Viretem rozpoczął się od prowadzenia gości 2:0 po bramkach Damiana Biernackiego i Tomasza Fugla. Ostrowczanie mieli spore problemy z obroną przyjezdnych, a pierwsze trafienie dla ekipy z hutniczego miasta zaliczył dopiero w 9 minucie Mateusz Mazur, skutecznie egzekwując rzut karny.

Po kwadransie gry nadal lepsi byli goście (3:5). Ostrowczanie ambitnie gonili wynik i w końcu po trafieniu Adriana Wojkowskiego doprowadzili do remisu po 7. Nie na długo. W 26 minucie potyczki zespół Viretu po trafieniu Fugla ponownie odskoczył na dwie bramki. Końcówka pierwszej połowy przyniosła sporo emocji. Najpierw o czas poprosił trener Aleksander Malinowski, chwilę później za niesportowe zachowanie żółtą kartkę otrzymał szkoleniowiec gości, a wynik na 10:12 z rzutu karnego ustalił w ostatniej sekundzie gry Paweł Kwiatkowski.

Po zmianie stron szybko z rzutu karnego stratę do jednej bramki zmniejszył Paweł Kwiatkowski, a w 34 minucie Adrian Wojkowski wyrównał na 12:12. Po kolejnych akcjach na prowadzenie wychodziła to jedna, to druga drużyna. Ostrowczanie mieli doskonałą okazję w 45 minucie, gdy przy wycofanym bramkarzu, goście popełnili błąd zmiany, co skutkowało dwuminutową karą. W sumie KSZO minutę i 17 sekund grali w podwójnej przewadze i… przegrali ten fragment gry 0:1. Ten sam błąd goście popełnili przy stanie 19:18, jednak i tym razem KSZO nie potrafił dobić rywala. Ostatnie minuty to nerwowa gra w polu, kończąca się m.in. niepotrzebnym rzutem Pawła Kwiatkowskiego przez całe boisko. Na szczęście bardzo dobrze w bramce spisywał się Michał Piątkowski, który kilkukrotnie powstrzymał ataki rywali, a wynik meczu na 23:21 ustalił Mateusz Mazur.