Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO Ostrowiec wygrał z Avią Świdnik

mir
KSZO Ostrowiec wygrał z Avią Świdnik w meczu III ligi piłkarskiej.

KSZO 1929 Ostrowiec– Avia Świdnik 1:0 (0:0).

KSZO: Wierzgacz – Stachurski, Podstolak, Łatkowski, Persona – P.Cheba (55.Bełczowski), Mianowany, Mężyk, Gil (68.Tylec), Dobkowski (73.Czajkowski) – Grunt (60.Jamróz). Trener: Dariusz Pietrasiak.

Avia: Gieresz – Kazubski, Herda, Maciejewski, Szymala (81.Wołos) – Mazurek, Dykyj, Orzędowski, Piekarski, Mroczek (90.Bogusz) – Białek. Trener: Jacek Ziarkowski.

Żółte kartki: Cheba, Bełczowski, Stachurski – Szymala, Orzędowski, Mazurek.

Sędziował: Artur Szelc (Krosno).

Trzecie zwycięstwo z rządu odnieśli ostrowieccy piłkarze, pokonują na stadionie przy ulicy Świętokrzyskiej Avię Świdnik. Zwycięską bramkę, już w doliczonym czasie gry zdobył nowy gracz KSZO, Hubert Tylec. Poziom sobotniego meczu z pewnością nie zachwycił, ale dla gospodarzy najważniejsze są kolejne trzy punkty. Mecz był bardzo przeciętnym widowiskiem, na co wpływ miała także śliska murawa. Momentami, szczególnie w pierwszej połowie, z boiska wiało nudą, a składne akcje były rzadkością.

W pierwszej połowie składnych akcji z obu stron było niewiele. Gospodarze próbowali konstruować akcje ofensywne, ale nie za bardzo mieli pomysł jak rozmontować szczelną defensywę gości. Stąd większość akcji kończyła się daleko od pola karnego Avii, najczęściej niecelnym podaniem. W pierwszych minutach więcej pracy miał Wierzgacz, ale poradził sobie ze strzałami gości. na bramkę gości groźnie, ale minimalnie niecelnie strzelał Gil. Potem tuż przed polem karnym sfaulowany został rozgrywający dobre spotkanie Michał Dobkowski, ale strzał z rzutu wolnego trafił w mur. W końcówce szansę miał Grunt, ale nieczysto trafił w piłkę kilka metrów od bramki.

Po zmianie stron gospodarze zagrali żwawiej, co zaowocowała podbramkowymi sytuacjami. W 55 minucie po podaniu Persony, pięknie uderzył głowa, Stachurski, ale piłka trafiła w słupek. Z minuty na minutę rosła przewaga KSZO, i raz za razem na polu karnym gości było "gorąco". Po jednej z wielu wrzutek w pole karne obrońcy Avii wybili piłkę z linii bramkowej, a po podaniu Jamroza piłkę do bramki skierował Czajkowski, ale sędzia gole nie uznał dopatrując się, słusznie, spalonego. W ostatnich minutach meczu i doliczonym czasie gry gospodarze praktycznie nie opuszczali przedpola bramki Avii. Goście często symulowali kontuzje i sędzia doliczył 5 minut. W czwartej minucie doliczonego czasu gry, po dośrodkowaniu z prawej strony Stachurskiego, bramkarz gości wybił piłkę przed siebie. Dobijać próbował Persona, ale jego strzał został zablokowany. Piłka trafiła do Jamroza, który zagrał do Tylca, a ten z kilku metrów skierował ją do siatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie