Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto na fotele wójtów i burmistrza w powiecie kazimierskiem? Będzie rewolucja?

Adam Ligiecki
Przed tygodniem prezentowaliśmy w „Echu Kazimierskim” pierwszych - potencjalnych - kandydatów do przejęcia władzy w stolicy powiatu, po wyborach samorządowych w 2018 roku. Teraz czas na pozostałe gminy. Także tu temperatura kampanii wyborczej powoli, ale rośnie z każdym dniem. Zobaczmy zatem, kto mógłby po najbliższych wyborach rządzić w Bejscach, Czarnocinie, Opatowcu i Skalbmierzu.

Co łączy te gminy? To cztery z pięciu w naszym powiecie, które są „zagrożone” odmienianym dziś na wszelkie przypadki słowem: dwukadencyjność.

To klucz po przyszłorocznych wyborów samorządowych. Rządzące obecnie krajem Prawo i Sprawiedliwość zamierza przeprowadzić istotne zmiany w ordynacji. Zakładają one, że szef lokalnego samorządu, pełniący funkcję jednoosobowo, mógłby być wójtem czy burmistrzem (prezydenta miasta... na razie się nie dochowaliśmy) jedynie przez dwie kadencje z rzędu. „Nie” - dla tych, którzy na kilka-, kilkanaście i więcej lat przykleili się do wysokich stołków.

Takie ograniczenia, zdaniem PiS, mają dać świeży powiew polskiej demokracji.Nadmiernie wydłużona ciągłość władzy, według autorów projektu zmian ordynacji, stanowi także różnego rodzaju za grożenia dla lokalnych środowisk.

Niezależnie od punktu widzenia, dwukadencyjność jawi się jako bicz boży na samorządowców, którzy za bardzo „zadurzyli się we władzy”. Szacuje się, że w Polsce, z tego tytułu nie mogłoby wystartować w wyborach w 2018 roku aż dwie trzecie włodarzy gmin. W powiecie kazimierskim ten wskaźnik jest jeszcze wyższy: wynosi 80 procent. Zapowiada się więc (prawie) rewolucja!
Gmina Kazimierza Wielka jako jedyna w naszym powiecie nie jest „zagrożona” potencjalnie dwukadencyjnością. Burmistrz Adam Bodzioch miał bowiem przerwę w rządzeniu miastem (2010-2014) i jego „odliczanie do dwóch” nie dotyczy. Jeśli nie wybierze się na polityczną emeryturę, za rok będzie mógł bez przeszkód ubiegać się o reelekcję.

W Kazimierzy mamy także najwięcej potencjalnych pretendentów do rządzenia miastem. Poza urzędujacym burmistrzem wymieniani są w tym gronie, między innymi Michał Bucki, wicestarosta kazimierski i Andrzej Kuliś, radny powiatowy - z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego. Lista potencjalnych kandydatów prawicy skupia się na nazwiskach: Jarosław Miszczyk, Janusz Nawrot. Jest młody, dynamiczny - i niezależny - Hubert Przybyszewski. Nie wiadomo, czy swoich sił w wyborach nie spróbuje poprzedni burmistrz Tadeusz Knopek, który rządził Kazimierzą do 2014 roku.

A jakimi kolorami mienią się barwy kampanii w pozostałych gminach?

Bejsce

Jeżeli Józef Zuwała, rządzący w Bejscach od 2006 roku, będzie musiał ustąpić ze względu na ograniczenia związane z dwukadencyjnością, głównym kandydatem do fotela „001” wydaje się Edward Krupa (Polskie Stronnictwo Ludowe). To doświadczony samorządowiec - były sekretarz gminy, obecnie dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, który wiele razy startował też w bezpośrednich wyborach wójta. Są tacy, którzy twierdzą, że w przypadku absencji Józefa Zuwały, w wyborach może powalczyć Ilona Beruś, obecna sekretarz gminy. Na lokalnej „giełdzie” pada także nazwisko Łukasza Zuwały, radnego, syna wójta.

Czarnocin

Jeśli dwukadencyjność wejdzie w życie, stanowisko starci jedyna kobieta-wójt w regionie Ponidzia, Maria Kasperek z Czarnocina (Polskie Stronnictwo Ludowe, rządzi gminą od 2010 roku). W kołach zbliżonych do ludowców słyszy się, że w takiej sytuacji o urząd wójta mógłby powalczyć... starosta kazimierski Jan Nowak, który mieszka w Czarnocinie. Podobno kolejny raz stanie do rywalizacji Marek Pikulski - wójt gminy do 2010 roku, obecnie urzędnik w resorcie drogownictwa Starostwa Powiatowego. W gronie potencjalnych kandydatów wymieniana jest także Agata Wróbel, która pełni od lat funkcję sekretarza gminy.

Opatowiec
W gminie Opatowiec kandydatów na stanowisko wójta było do tej pory niewielu. Przez dwie kadencje, od 2010 roku do dzisiaj, funkcję tę pełni Sławomir Kowalczyk. Najpierw z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego, a po niedawnym rozłamie w lokalnych strukturach organizacji - reprezentuje własny komitet. Jego też dotyczyć będą ograniczenia dwukadencyjności, jeśli zmiany ordynacji wejdą w życie. Wtedy otwartą droge do najbardziej prestiżowego fotela w gminie, jak się słyszy, miałby Adam Stoksik - dyrektor biura deputowanego do Parlamentu Europejskiego Czesława Siekierskiego, były radny powiatowy. W 2014 roku bez powodzenia ubiegał się o urząd wójta Opatowca.

Skalbmierz

Tu mamy włodarza-rekordzistę. Burmistrz Michał Markiewicz (Polskie Stronnictwo Ludowe) gminą nieprzerwanie od 1990 roku. Jeśli jednak okaże się, że musiałby złożyć urząd - ze względu na dwukadencyjność - naturalnym sukcesorem byłby Mirosław Magnes. Też ludowiec, były naczelnik wydziału w Starostwie Powiatowym, długoletni sekretarz gminy. Jako kandydat postrzegany jest także Marek Juszczyk - radny Rady Miejskiej, wcześniej radny powiatowy, związany ze stowarzyszeniem Twój Samorząd Ziemi Kazimierskiej. Ubiegał się już stanowisko burmistrza, w 2010 i 2014 roku, przegrał jednak z Michałem Markiewiczem w pierwszej turze. O innych pretendentach - póki co - mówi się mniej.

Kandydaci niezależni? Teoretycznie - tak, nic nie stoi na przeszkodzie. Praktyka jednak pokazuje, że w regionie kazimierskim osobie bez zaplecza politycznego, spoza „układów” bardzo trudno jest się przebić do pierwszej linii lokalnej polityki. Z drugiej strony - do odważnych świat należy!

Dwukadencyjność - to słowo odmieniane jest dzisiaj wśród samorządowców we wszystkich możliwych przypadkach. „Długowieczni” wójtowie i burmistrzowie drżą ze strachu. Słyszy się też opinie, że to nie fair; że prawo nie działa wstecz. Prawo i Sprawiedliwość ma jednak dzisiaj w Polsce komfort rządzenia, więc przeforsowanie takiej czy innej decyzji - formalnie - nie stanowi większego problemu.

Ostateczne rozstrzygnięcia jeszcze nie zapadły. Jeżeli jednak dwukadencyjność wejdzie w życie, stanie się to przed najbliższymi wyborami samorządowymi (prawdopodobnie w 2018 roku). Wtedy nie będzie wyboru - musimy... zacząć się uczyć nowych wójtów i burmistrzów.

Czy zmieni się też rozkład sił na lokalnej scenie politycznej? Wbrew pozorom, niekoniecznie. Na razie nasi „wieczni włodarze” drżą ze strachu przed nową ordynacją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie