Szukamy świadków historii
Szukamy świadków historii
Urząd Miasta i Gminy w Daleszycach poszukuje ludzi, którzy pomogliby w ustaleniu nazwiska osób spoczywających w mogiłach w Kranowie, ponieważ istnieje możliwość odnowienia grobów. Kontakt pod numerem telefonu: 41-317-16-94 lub osobiście w daleszyckim urzędzie w pokoju numer 12.
- Czas ucieka. Ludzi, którzy mogliby coś pamiętać już nie ma. Ale może jednak uda się odnaleźć osobę, która pomoże nam ustalić, kto został tu pochowany - mówi Anna Oszczepalska, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Daleszyckiej.
Obydwa groby - jeden na skraju kranowskiego lasu, drugi w głębi, w kierunku Słopca, pochodzą z czasów drugiej wojny światowej. Od dawna opiekuje się nimi dyrektorka miejscowej Szkoły Podstawowej, Janina Wojciechowska. - Moje dzieci robiły tam krzyże i wymieniały, gdy stare zbutwiały. A od 30 lat, odkąd rozpoczęłam pracę w szkole przyprowadzam tam także moich uczniów, w ramach wyjątkowych lekcji patriotyzmu. Palimy znicze, dbamy o mogiły - opowiada dyrektorka. - Nieżyjący już mieszkaniec Kranowa, Stanisław Skowron na drzewie w pobliżu pierwszej z mogił zawiesił obraz przedstawiający Jezusa nauczającego na łodzi - dodaje.
Janina Wojciechowska przypomina, że w Kranowie znajduje się też trzecia bezimienna mogiła, jeszcze z czasów Powstania Styczniowego. - Tam jedna z mieszkanek naszej miejscowości, pani Julia Stachurska-Malczak, która po wyjeździe do Warszawy była nauczycielką w renomowanym stołecznym liceum imienia Józefa Czapskiego, kilkanaście lat temu ufundowała pamiątkowy pomnik. Dziś przez niektórych bywa on nazywany "pomnikiem warszawskim", z racji miejsca zamieszkania fundatorki.
Władze gminy, a także osoby na co dzień opiekujące się bezimiennymi grobami w Kranowie szukają osób, które mogłyby coś powiedzieć na ich temat. - Najstarsza, 92-letnia mieszkanka Kranowa niestety tego nie pamięta. Wiemy tylko, że dwie leśne mogiły istnieją od czasów II wojny światowej, ale kto w nich spoczywa, tego nie wiadomo. Być może żołnierze Armii Krajowej, których wtedy na terenie Kranowa walczyło wielu? Niemcy, Rosjanie? A może ktoś całkiem przypadkowy przywieziony tu przez Niemców? W trudnym okresie wojennym ciała grzebano przecież często tam, gdzie je znaleziono - zauważa Janina Wojciechowska. - Jednak opiekujemy się tymi mogiłami, bo spoczywają w nich ludzie, nieważne, jakiej narodowości. Należy im się pamięć - mówi dyrektorka kranowskiej szkoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?