Kto za rok na burmistrza Staszowa? Szykuje się wielka wojna

Burmistrz gotowy

Jest praktycznie przesądzone, że o reelekcję będzie ubiegał się obecny włodarz miasta i gminy - Leszek Kopeć. W 2014 roku wystartował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości będąc wówczas pracownikiem Urzędu Miasta i Gminy w Staszowie. W pierwszej turze zdobył 5580 głosów, czyli 46,9 procent. Do drugiej tury wszedł z pozycji lidera. W dogrywce pokonał ówczesnego burmistrza Romualda Garczewskiego z Regionalnego Forum Samorządowego miażdżącą przewagą 7690 do 3263 głosów (70,2 do 20,7 procent).

Leszek Kopeć zapowiada, że za rok będzie ubiegał się o reelekcję. - Nie mogę zawieść mieszkańców, którzy w 2014 roku tak licznie na mnie głosowali i postawili na moja osobę. To mnie motywuje do pracy i pozwoli pracować dalej, rozwijać siebie oraz miasto. Wystartuję pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości. Mam nadzieję, że się nic nie zmieni - mówi Leszek Kopeć.

Jak podkreśla, bardzo wysoko ocenia swoje szanse na wyborczy sukces. - Nie zmieniłem się. Jestem takim człowiekiem, jakim byłem: otwartym dla ludzi. Cały czas rozwijam Staszów w tempie bardzo przyspieszonym. Mam nadzieję że efekty mojej ciężkiej pracy i całego zespołu w urzędzie będą widoczne w najbliższym roku - mówi Leszek Kopeć.

Wicestarosta rozważa

Swojego kandydata na burmistrza Staszowa na pewno wystawi Regionalne Forum Samorządowe. Organizacja współrządzi w Radzie Powiatu Staszowskiego wraz z Polskim Stronnictwem Ludowym. Ma swojego wicestarostę - Tomasza Fąfarę i to właśnie on będzie prawdopodobnie konkurentem Leszka Kopcia w przyszłorocznej elekcji.

- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Rozważam taką możliwość - mówi Tomasz Fąfara. Jak podkreśla, decyzję uzależnia od kilku czynników. - Po pierwsze nie wiemy, jaka będzie ordynacja. Dużo zależy też od rozmów, od udzielenia poparcia przez określone osoby i grupy społeczne - wyjaśnia Tomasz Fąfara.

Dodaje, że wystartuje z komitetu bezpartyjnego. - To dla mnie rzecz oczywista, ale każde poparcie jest cenne - mówi Tomasz Fąfara.

Były starosta interesuje się

Na giełdzie potencjalnych kandydatów pojawia się także Andrzej Kruzel - były starosta staszowski, obecnie radny Rady Powiatu Staszowskiego z ramienia... Regionalnego Forum Samorządowego, ale także sympatyk „Projektu Świętokrzyskie” Bogdana Wenty. Będzie reprezentantem tej organizacji w wyborach? - Giełdy to są giełdy i domniemania, natomiast jeśli chodzi o sprawę współdziałania ze Stowarzyszeniem, to interesuję się różnymi działalnościami w sferze publicznej - mówi Andrzej Kruzel. - Co do przyszłościowych planów politycznych obserwuję scenę, analizuję to, co się dzieje. Na obecną chwilę zajmuję się sprawami zawodowymi, mam sporo innych ważnych wyzwań, ale kłamałbym gdybym, powiedział, że nie interesuje mnie lokalne życie polityczne. Czas najbliższy pokaże - dodaje.

Ludowców stać na kandydata

W wyborach burmistrza Staszowa w 2014 roku Polskie Stronnictwo Ludowe reprezentowała Wanda Bartos. Jej wynik nie był rewelacyjny - zdobyła 588 głosów (4,7 procent). Jak tym razem postąpi nauczone tą srogą porażką Stronnictwo? Może partia poprze przedstawiciela swojego koalicjanta z Rady Powiatu, czyli Tomasza Fąfarę?
- Polskie Stronnictwo Ludwoe stać na własnego kandydata. Wiążące rozmowy w zarządzie miejsko-gminnym partii na ten temat jeszcze się nie odbyły, choć dyskusje trwają, kogo wystawić - czy będzie to nasz członek, czy ktoś, kto będzie szedł z poparciem Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dziś nie odpowiem, czy wystawimy własnego kandydata, ale wszystko wskazuje na to, że tak - mówi Michał Skotnicki, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego w powiecie staszowskim.

Co zrobią inni?

Trzy lata temu „baty” dostało nie tylko Polskie Stronnictwo Ludowe. Gorzką pigułkę porażki przełknęła również Platforma Obywatelska. Kandydatka tej formacji - Henryka Markowska otrzymała 901 głosów (7,1 procent). Co Platforma zrobi tym razem? - Będziemy wszystkich kandydatów równocześnie odkrywać. Mamy jeszcze czas zgodnie z naszym wewnętrznym rytmem - odpowiada poseł Marzena Okła-Drewnowicz, liderka Platformy w Świętokrzyskiem.

W trudnym położeniu jest Sojusz Lewicy Demokratycznej. Kandydat tej partii w 2014 roku Jacek Skórski osiągnął najgorszy wynik spośród wszystkich innych - 205 głosów (1,6 procent). - Generalnie w wielu miejscach będziemy bądź wystawiać kandydatów , bądź szukać porozumienia z innymi ugrupowaniami i stowarzyszeniami wokół kandydatów, którzy mogą uzyskać najlepszy wynik i jednocześnie spełniają nasze wymogi programowe i etyczne - mówi Andrzej Szejna, przewodniczący Sojuszu w regionie.
A .Nowoczesna? - Jesteśmy w fazie tworzenia koła w Staszowie. Po zawiązaniu struktur od nich będzie zależało, czy kandydat będzie, czy nie, bo nie narzucamy przymusu - mówi Mateusz Żukowski, lider .Nowoczesnej w regionie.

Nad wystawieniem własnego kandydata bądź udzieleniem poparcia komuś z tych, którzy się pojawią, zastanawia się także KUKIZ’15. Spekuluje się, że ponownie wystartuje przedsiębiorca Piotr Kasperkiewicz. W 2014 roku zdobył 990 głosów (7,9 procent).
Pojawia się jeszc ze jedna postać. To... Grzegorz Forkasiewicz, od paru kadencji wójt sąsiedniej gminy Rytwiany, do niedawna w Prawie i Sprawiedliwości. W każdych wyborach uzyskiwał rewelacyjne wyniki.

- Jeśli prezes Kaczyński z Prawem i Sprawiedliwością wprowadzą dwukadencyjność, wystatuję - deklaruje Grzegorz Forkasiewicz. Jeśli tak się stanie sympatycy Prawa i Sprawiedliwości w Staszowie będą mieli duży dylemat kogo wybrać.

W mają „Echo Dnia” opublikuje wyniki sondażu w Staszowie.

Zobacz także:Przybywa inwestycji zagranicznych w Polsce

(Źródło:AIP)