Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś pozbył się martwego zwierzęcia na polach w Radlinie?

Luiza Buras-Sokół
Ktoś pozbył się martwego zwierzęcia na polach w Radlinie?Ze zdjęcia, które przysłał do redkacji nasz czytelnik wynikało, że martwe zwierzę zostało porzucone w szczerym polu, około 100 metrów od ostatnich zabudowań.
Ktoś pozbył się martwego zwierzęcia na polach w Radlinie?Ze zdjęcia, które przysłał do redkacji nasz czytelnik wynikało, że martwe zwierzę zostało porzucone w szczerym polu, około 100 metrów od ostatnich zabudowań. Czytelnik
- Na jednym z pól w Radlinie, w gminie Górno ktoś zostawił padłego konia. Padlina leży tam od soboty, 1 października, spuchła już i lada chwila wybuchnie - napisał w mailu do redakcji czytelnik, przysyłając zdjęcie martwego, rozkładającego się zwierzęcia. Osobliwa niespodzianka

Nakreślił też drogę „wędrówki” padliny. - Właściciel konia najpierw wywiózł go na sąsiednie pole, a potem o pomoc poprosił znajomego, który ciągnikiem przewiózł zwierzę dwie działki dalej i tam porzucił - tłumaczył czytelnik. - Padlina cuchnie, zaraz może wybuchnąć. To karygodne, by fundować mieszkańcom taką „niespodziankę”! - denerwował się nasz czytelnik.

Zamiast wywozić, powinien zutylizować

Co z martwym zwierzęciem powinien był zrobić gospodarz? - W podobnej sytuacji należy skontaktować się z zakładem utylizacji padliny. Jednak w przypadku konia usługa byłaby płatna - wyjaśnia Jacek Pawlak z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Kielcach. - Inaczej jest w przypadku bydła oraz kóz i owiec, czyli przeżuwaczy. Tu koszty pokrywa Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - tłumaczy.

Stanisław Hartwig, właściciel Punktu Zbiorczego Padliny we Włoszczowie wyjaśnia, że jeśli właściciel padłego zwierzęcia nie posiadał dla niego paszportu, pełna utylizacja wraz ze zbiórka to koszt 280 złotych. Za utylizację zwierzęcia „legalnego” należy zapłacić 53 złote.

Szukali, nie znaleźli

Na zgłoszenie dotyczące dwutygodniowej padliny błyskawicznie zareagował zastępca wójta gminy Górno, Czesław Pytel. - Zawiadomimy policję i lekarza weterynarii, a na miejsce wyślemy pracowników urzędu - zapewnił tłumacząc, że gmina ma także podpisaną umowę z firmą zajmującą się utylizacją padłych zwierząt. - Najczęściej mamy do czynienia ze zwierzyną leśną, która wybiega na drogę i ginie w zderzeniu z autem - wyjaśniał wicewójt.

Po kilku godzinach okazało się, że padliny nie znaleziono. - Dwóch pracowników urzędu wraz z policjantami z komisariatu w Daleszycach przeczesali pola od Radlina po Niestachów i nie potwierdzili takiego zdarzenia. Przepytali też okolicznych mieszkańców, niektórzy wspominali coś o padłym koniu. Sprawa będzie dalej badana - poinformował Czesław Pytel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie