Kupcy chcą zmian w ruchu

Podpisały się pod nią już tysiące osób. Wsparcie obiecali kieleccy radni z Platformy Obywatelskiej. Prezydent Lubawski krytykuje.

Prowadzone przez Miejski Zarząd Dróg w Kielcach konsultacje społeczne dotyczące nowej organizacji ruchu w śródmieściu już się zakończyły. Do końca marca drogowcy przeanalizują opinie od mieszkańców, które zbierało również "Echo Dnia". W połowie kwietnia przedstawią ostateczną koncepcję.

INNA WIZJA

Tymczasem przedsiębiorcy z "Sienkiewki" nadal szukają poparcia dla swojej propozycji, skrajnie różnej od wizji władz miasta i opinii większości mieszkańców. Przedsiębiorcy sprzeciwiają się zamiarowi zamknięcia centrum dla ruchu samochodowego, bo - jak twierdzą - to wyrok śmierci na ich biznes i pracujące osoby. Chcą także zrównania opłat za parkowanie w strefie i na parkingu Centrum. - Proponujemy złotówkę za godzinę bez względu gdzie, a pierwsze 30 minut za darmo - mówią Jarosław Baliński i Sebastian Michalski.

WSPARCIE PO

Pod ich petycją podpisały się już trzy tysiące osób. Pomoc obiecali kieleccy radni Platformy Obywatelskiej. - W pierwszej połowie kwietnia chcielibyśmy zorganizować ponadklubowe spotkanie z radnymi, abyśmy mogli wysłuchać postulatów przedsiębiorców. Decydujemy przecież o sercu naszego miasta i każdy radny powinien móc się zapoznać z ich postulatami dotyczącymi organizacji ruchu i odnieść się do nich - mówi Katarzyna Zapała, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Kielce.
PODNIEŚĆ OPŁATY?

Prezydent Kielc Wojciech Lubawski przewrotnie odnosi się do sugestii przedsiębiorców o potrzebie zmiany opłat za parkowanie w centrum. - Tu jesteśmy zgodni - przyznaje. I dopowiada: - Uważam, że po wykonaniu remontu należy je podnieść, bo parking Centrum będzie zajęty. Będziemy musieli się zastanowić, czy regulując jego dostępność, nie zwiększyć opłaty, tym bardziej że pod tym względem jesteśmy jednym z najtańszych miast w Polsce. To są nasze pieniądze wspólne. Jeśli się do tego nie poczuwają, to działają antymiejsko - uważa Lubawski.

Zdaniem prezydenta, większość kielczan nie podziela opinii przedsiębiorców. - Są takimi samymi obywatelami, jak wszyscy inni, nie lekceważę ich i nie stawiam nad innymi. Ale jeśli wyobrażają sobie, że blokując miasto samochodami, będą mieli większy ruch, są w błędzie - twierdzi Lubawski.