O swoich podejrzeniach poinformowała nas uczennica z Ostrowca Świętokrzyskiego. Dziewczyna w minioną środę uczestniczyła w strajku, przez co nie mogła być na zdalnych lekcjach. - Dowiedziałam się, że kuratorium poprosiło w tym dniu o listę obecnych na zajęciach uczniów i nauczycieli. Czy to nie jest dziwne? Przecież to czysta inwigilacja - mówiła dziewczyna.
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy świętokrzyskiego wicekuratora oświaty, Katarzynę Nowacką, która kategorycznie zaprzeczyła, żeby pracownicy kuratorium pomagali tworzyć listy strajkujących. - Owszem, sprawdzamy frekwencję zarówno uczniów jak i nauczycieli. Wcześniej badaliśmy sytuację w szkołach ponadpodstawowych, pytaliśmy, czy wszystkie dzieci są objęte nauczaniem zdalnym, sprawdzaliśmy, ilu nauczycieli jest nieobecnych - mówi Katarzyna Nowacka dodając, że obecnie badana jest także frekwencja w szkołach podstawowych. Pani kurator zaznaczyła, że sytuacja, która panuje teraz w szkolnictwie jest wyjątkowa i statystyki sporządzają kuratoria oświaty na terenie całego kraju, co jednak nie ma nic wspólnego ze strajkiem.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?