Przypomnijmy, że spór o to, czy droga powinna zostać rozebrana toczył się od ponad 5 lat. Właścicielka jednej z działek w Górnie Parcelach podała do sądu gminę Górno o bezprawne zajęcie jej gruntu, na którym powstała nowa droga. Pieniądze na jej wybudowanie gmina pozyskała od rządu na odtwarzanie dróg zniszczonych przez powodzie czy ulewne deszcze. Drogę wyremontowano i naprawiono jej nawierzchnię w 2014 roku, a koszt sięgał prawie 400 tysięcy złotych.
W sądzie pierwszej instancji kobieta z gminą przegrała, jednak już sąd drugiej instancji nakazał gminie rozebranie fragmentu drogi. Wyrok gmina ma wykonać do maja tego roku. Chodzi dokładnie o 350 metrów długości drogi. - Zdjęliśmy już wierzchnią warstwę asfaltową. Smutne to jest i przykre, ponieważ dużo pracy włożyliśmy w tę drogę. Odbyły się liczne remonty, by wreszcie zaczęła spełniać oczekiwania mieszkańców – mówi Przemysław Łysak, wójt gminy Górno.
Wcześniej gmina zaproponowała właścicielom działek, przez które przebiega droga zapłatę. - Po wycenie rzeczoznawcy zgodzono się na odszkodowania w wysokości 21 złotych za metr kwadratowy. Myślę, że to była adekwatna kwota. Tylko w przypadku jednej właścicielki nie było woli dogadania się, mimo że zaproponowano jej dwa razy większą kwotę – 40 złotych za metr kwadratowy. Wcześniej ta pani chciała 150 złotych za metr – tłumaczy wójt i dodaje, że mieszkańcy są po tej samej stronie co on. - Wszyscy cieszyli się powstaniem tej drogi. Teraz oczywiście mieszkańcy podchodzą do całej sprawy ze zrozumieniem, ponieważ wyrok trzeba wykonać. Drogę rozbieramy w taki sposób, aby wiązało się to z jak najmniejszymi utrudnieniami dla ludzi – wyjaśnia Przemysław Łysak.
Skontaktowaliśmy się z właścicielką działki, która podała gminę do sądu – panią Bożeną Kapsą. -To nieprawda, że nie miałam woli, aby się dogadać. Po prostu uważam, że kwota jaką mi zaproponowano jest zdecydowanie za niska. Działki przy łące są sprzedawane po 80 złotych za metr kwadratowy, a ja dysponuję dobrą działką budowlaną. Myślę więc, że zaproponowana przeze mnie kwota 120 złotych była odpowiednia – tłumaczy kobieta i podkreśla, że zabrakło jej rozmów z wójtem. - Niestety, nikt ze mną nie negocjował, stawiano mnie jedynie przed faktami. Co więcej, wyrok zapadł kilka miesięcy temu, a ja do tej pory nie otrzymałam od gminy zwrotu kosztów sądowych. Uważam, że takie traktowanie jest niepoważne, stąd moja decyzja – podsumowuje pani Bożena. - Po wyroku, 19 lutego wysłaliśmy do pani korespondencję odebraną z propozycją negocjacji, jednak pozostała bez odpowiedzi - mówi wójt gminy Górno.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?