We wtorek prawie 40 osób z Bolechowic spotkało się z nami i skarżyło na działalność kopalni. - Nie chcemy mieć w pobliżu tego zakładu. Każdego dnia się kurzy, a maszyny okropnie hałasują. Nie da się tu żyć - denerwuje się Grzegorz Zalewa z Bolechowic. - Wysłaliśmy już pisma do kilku instytucji, które mają sprawdzać kopalnię. Dołączyliśmy listę społeczną, pod którą podpisało się prawie 150 osób z Bolechowic i ze Zgórska.
Piotr Miller, prezes kopalni twierdzi, że zakład działa zgodnie z prawem. - Nie zakupiliśmy terenu rekreacyjnego i nie przekształciliśmy go w kopalnię. Wydobycie tego kamienia w tym miejscu datowane jest od około 1564 roku, a w kształcie obecnym od około 40 lat. Prawdą je, że w ostatnich latach właściwie nie prowadzono wydobycia i nie kruszono materiału skalnego - tłumaczy prezes. - Kopalnia nasza funkcjonuje w oparciu o udzieloną koncesję, zatwierdzony plan ruchu zakładu górniczego (dokument ten jest między innymi opiniowany przez Urząd Gminy ). Dlatego nie prawdą jest, że działamy nielegalnie i za blisko domów.
Mieszkańcy Bolechowic protestowali w sprawie kopalni
by echodniaeu
Decyzja o budowie budynków mieszkalnych w pobliżu zakładu górniczego jest świadomym wyborem inwestora. Musi on bowiem zdawać sobie sprawę z ewentualnych uciążliwości sąsiadowania z funkcjonującą kopalnią.
Tę informację potwierdza również dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Kielcach Jerzy Janowicz. - Zakład posiada koncesję, czyli według przepisów działa w sposób legalny. Obecnie jego działalność rozkładamy na czynniki i sprawdzamy, czy wszystko odbywa się zgodnie z przepisami - tłumaczy dyrektor.
Więcej jutro w Echu Dnia
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?