Ładne zdjęcia "brzydkich" miejsc w Pińczowie. Piotr Waleron pokazał urbex, czyli ślady pokoleń

Na wystawie "Ślady pokoleń" prezentowane się opuszczone domy, szkoły, fabryki, kościoły, ruiny pałaców i inne miejsca, w których przed laty tętniło życie. Piotr Waleron, swoimi zdjęciami i nie tylko, stara się ocalić je od zapomnienia.

- Marzyłem o takiej wystawie zdjęć - jak niektórzy mówią - "brzydkich" miejsc - przyznał Piotr Waleron podczas wernisażu w podziemiach Belwederu w Pińczowskim Samorządowym Centrum Kultury. - Może są straszne i brzydkie, ale ja widzę w nich dużo piękna. Każde zdjęcie to jakaś historia, którą staram się zgłębić. Zwiedzając opuszczone budynki, zastanawiam się, jak wyglądały w czasach ich świetności, dlaczego stały się ruiną i co można zrobić, by je uratować. Często naprawdę warto, bo odwiedzam również miejsca o bogatej i ważnej historii. Niektóre z obiektów są remontowane, jak na przykład Perła Żeliszowa na Dolnym Śląsku. Przed laty był to kościół, który z czasem zaczął niszczeć. Dziś odnowieniem tego pięknego obiektu zajmuje się fundacja, która organizuje tu nawet koncerty - opowiadał Piotr Waleron.

Piątkowe spotkanie miało niezwykłą atmosferę. Goście wernisażu wysłuchali recitalu Anny Rutkowskiej, która zaprezentowała autorskie utwory na instrumentach elektronicznych i etnicznych oraz muzyki Ryszarda Lala, który w tym roku obchodzi 20-lecie działalności artystycznej.

Wystawa "Ślady pokoleń" Piotra Walerona to 11 wydarzenie z cyklu "Podziemia Pasji" Pińczowskiego Samorządowego Centrum Kultury. - Podziemia stały się otwartym miejscem dla artystów, twórców czujących więź z naszym miastem. Każda z wystaw inna, wyjątkowa, niepowtarzalna. Tak było również dziś - mówiła Iwona Senderowska, dyrektor Pińczowskiego Samorządowego Centrum Kultury.

Wystawa przez najbliższy tydzień dostępna będzie do zwiedzania w Podziemiach. Dla zwiedzających przygotowano niespodziankę - 100 pierwszych gości otrzyma sadzonkę drzewka.