Można pomóc
Można pomóc
Podopieczni Monaru nową siedzibę remontują własnym sumptem, ośrodek korzysta jedynie z pomocy sponsorów, potrzeby są jednak większe, niż możliwości. Dlatego władze placówki będą wdzięczne za wszelkie materiały budowlane i meble potrzebne do urządzenia budynku. Informacje o najpilniejszych potrzebach Monaru można uzyskać pod numerem telefonu: 41-37-43-613.
Prawie 800 metrów kwadratowych budynku po byłej szkole podopieczni placówki remontują sami z pomocą wolontariuszy. Powstaną pokoje, kuchnia i wspólna stołówka. Mieszkańcy miejscowości ze zrozumieniem i gościnnością czekają na nowych lokatorów, którym nie powiodło się w życiu i domu szukają właśnie w Komórkach.
Obecnie Dom dla Osób Bezdomnych Monar-Markot znajduje się w Stąporkowie, jednak konieczna jest przeprowadzka. Władze miasta planują sprzedać teren, na którym stoi ośrodek. Stowarzyszenie Monar zmuszone było poszukać nowego miejsca. Znalazło je w gminie Daleszyce.
- Szkołę w Komórkach trzeba było zamknąć ze względu na małą liczbę uczniów. Mieliśmy problem ze znalezieniem nowego lokatora. Dzięki Monarowi budynek będzie żył, nie będzie niszczał. Byłem na miejscu, widziałem, jak postępują prace. Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane - tłumaczy burmistrz Wojciech Furmanek.
BEZDOMNY, NIE CHULIGAN
- Przed rozpoczęciem remontu spotkaliśmy się z mieszkańcami Komórek, by przybliżyć im zasady działania naszej placówki. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony ich reakcją! Wykazali duże zrozumienie - mówi Piotr Radziwon, kierownik ośrodka w Stąporkowie, a wkrótce w Komórkach. Półżartem dodaje, że jego podopiecznych bać się nie trzeba.
- To ludzie, którym powinęła się noga. Jest wśród nich lekarz, prawnik, były menadżer dużej firmy. W ośrodku mają dom, mogą liczyć na aktywizację społeczną, choć z racji wieku już raczej nie zawodową, mają tu swoje obowiązki, pomagają sobie wzajemnie - wylicza Piotr Radziwon.
W Monarze zakazane jest picie alkoholu i używanie środków psychoaktywnych. - Szanujemy ciszę - zapewnia kierownik ośrodka.
NA WIOSNĘ
Pełną parą idą prace przy remoncie nowej siedziby. Dzięki nim potrzebni czują się podopieczni, którzy sami szpachlują, malują, murują. - Dużo jest do zrobienia, choć nie na wszystko będzie nas stać. Stare, drewniane okna na razie muszą zostać - tłumaczy Piotr Radziwon.
Jednak dla mieszkańców jest to mało ważne. Cieszą się, że znajdą własny kąt w urokliwym miejscu.
- Na pewno będą chcieli zaprzyjaźnić się ze starszymi mieszkańcami Komórek, tak, jak to było w Stąporkowie. Mamy nawet pytania od niektórych miejscowych, czy oni też mogą się tu wprowadzić - opowiada z uśmiechem kierownik. Ma nadzieję, że przystosowywanie budynku uda się zakończyć do wiosny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?