Do dramatu doszło po godzinie 10. Chłopczyk w mieszkaniu był sam, bo opiekująca się nim babcia na chwilę wyszła. Pięciolatek otworzył sobie balkon, a do barierki przystawił taboret.
- Malowałem sufit, gdy zobaczyłem przez okno, że leci dziecko, a za nim bucik - tak o tragedii mówi Henryk Gil, który mieszka na parterze w tym bloku.
Dziecko spadło na beton. Mieszkańcy natychmiast wezwali karetkę, ta zabrała malucha do szpitala dziecięcego. Później pogotowie do szpitala zabrało także babcię chłopca. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności dramatu, a lekarze walczą o życie chłopczyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?