[galeria_glowna]
Effector Kielce - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Relacja live - Zobacz zapis relacji live
Effector Kielce - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (20:25, 17:25, 23:25)
Effector: Pająk 1, Danger 18, Penczew 9, Staszewski 4, Zniszczoł 4, Kokociński 4, Sufa (libero) oraz Warda, Milczarek 3, Józefacki, Kozłowski.
ZAKSA: Pilarz, Rouzier 16, Kapelus 11, Ruciak 10, Możdżonek 4, Gladyr 10, Koziura (libero), Witczak 1, Zapłacki, Polański.
Sędziowali: Piotr Dudek (Żołynia) i Mariusz Gadzina (Strzyżów). Widzów: 2500.
MVP meczu: Jurij Gladyr (ZAKSA).
Przebieg: I set: 0:1, 4:4, 4:7, 6:8, 13:13, 15:17, 13:16, 16:20, 17:21, 20:25; II set: 0:1, 2:2, 3:8, 5:10, 8:12, 10:16, 14:20, 15:21, 17:23, 17:25; III set: 1:0, 4:4, 6:4, 8:6, 11:7, 13:10, 16:15, 17:17, 18:21, 23:25.
Mecz z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle był dla Effectora ostatnim z pierwszej rundy PlusLigi. Akurat tak się ułożył terminarz, ze kielczanie tylko trzy mecze z dziewięciu rozgrywali u siebie i wszystkie trzy przegrali - z Delectą Bydgoszcz 1:3, AZS Politechniką Warszawską 1:3 i z ZAKSĄ 0:3. Okazja do pierwszych punktów w Hali Legionów będzie już w najbliższa sobotę, gdyż rundę rewanżową kielczanie rozpoczynają od pojedynku z Jastrzębskim Węglem (godzina 14.30). Ale w sobotnim meczu też, niestety, o punkty łatwo nie będzie, gdyż drużyna z Jastrzębia Zdrój, to również jeden z czołowych zespołów PlusLigi.
DWA SŁABE SETY
W wracając do ZAKSY, to w pierwszych dwóch setach kielczanie niewiele mieli do powiedzenia. Osłabieni goście, grający bez Pawła Zagumnego, Piotra Gacka i Łukasza Wiśniewskiego, męczyli kielczan skuteczną zagrywką, dobrym blokiem i dobrze wyprowadzali kontry. Trener kielczan Dariusz Daszkiewicz ratował się zmianami, ale niewiele one dawały i ekipa trenera Daniela Castellaniego pewnie wygrała obydwie partie.
DOBRZE W TRZECIM
Dobrze było w secie trzecim, gdy kielczanie lepiej spisywali się w o bronie, poprawili zagrywkę i nie popełniali własnych tylu błędów. Prowadzili właściwie od początku seta i na obydwie przerwy techniczne schodzili z minimalną przewagą (8:6 i 16:15). W pewnym momencie prowadzili nawet 10:6, po kolejnych udanych atakach najlepiej punktującego w meczu Kubańczyka Armando Dangera. Ale zaczęli za bardzo ryzykować zagrywką i sporo piłek zepsuli. Goście zdołali więc odrobić stratę i choć końcówka była jeszcze zacięta (22:22), to trzy skuteczne ataki reprezentanta Francji Antonina Rouziera pozbawiły kielczan złudzeń, a obchodzący w środę swoje 29 urodziny Robert Milczarek nie miał prezentu.
ROBERT ŻAŁOWAŁ
- No szkoda, ale trzeba obiektywnie przyznać, że ZAKSA była dziś lepsza, a jej dobra zagrywka sprawiła nam mnóstwo problemów. Nam mecz nie wyszedł, ale też trzeba spojrzeć na to z kim graliśmy. ZAKSA to klasowa drużyna - przyznał Robert Milczarek.
"PIASEK" I SZCZYPIORNIŚCI
Kibice, którzy przyszli w środę do Hali Legionów nie doczekali się choćby punktu gospodarzy, ale nie narzekali. Mieli też dodatkowe atrakcje, gdyż na pojedynku obecni byli szczypiorniści Vive Targi Kielce (Grzegorz Tkaczyk, Krzysztof Lijewski i Bartłomiej Tomczak), wśród których siedział znany wokalista Andrzej Piaseczny. Po meczu frajdę mieli więc łowcy autografów, gdyż mogli zdobyć podpisy nie tylko od siatkarskich gwiazd z ZAKSY, ale też od znakomitych kieleckich szczypiornistów i oczywiście od "Piaska".
Mówią trenerzy
Daniel Castellani, ZAKSA: - Chciałbym pochwalić mój zespół za to zwycięstwo. Jestem bardzo zadowolony, gdyż wygraliśmy w Kielcach na trudnym terenie i z niezłą, zmotywowaną drużyną, której pierwszoplanową postacią był dziś Armando Danger.
Dariusz Daszkiewicz, Effector: - Nie wyszedł nam ten mecz i zwycięstwo gości jest jak najbardziej zasłużone. W dwóch pierwszych setach były mankamenty w każdym elemencie. W trzecim zagraliśmy dużo lepiej mieliśmy 62 procent skuteczności, ale niefrasobliwość przy zagrywce w niektórych momentach kosztowała nas bardzo dużo. Prze stanie 10:6 popsuliśmy trzy z czterech zagrywek i popełniliśmy błąd w ataku, toteż ZAKSA zdołała nas doścignąć.
Mówią kapitanowie
Michał Ruciak, ZAKSA: - Cieszymy się z wygranej na koniec pierwszej rundy. Taki był plan, by w Kielcach zdobyć trzy punkty. Mecz był właściwie pod nasza kontrolą, tylko w trzecim secie rywal odrzucił nas od siatki dobrą zagrywką i odskoczył. Zdołaliśmy jednak go dogonić i wygrać 3:0.
Michał Kozłowski, ZAKSA: - W pierwszych dwóch setach nie graliśmy nawet połowy tego co potrafimy i gładko je oddaliśmy. W trzeciej partii nasza gra była już lepsza, ale co z tego, skoro nie potrafiliśmy utrzymać przewagi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?