Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów nie wybacza. Vive Targi Kielce - Cimos Koper 27:26 (zdjęcia)

Paweł KOTWICA [email protected], /dor/
S. Stachura
Historyczna szansa się oddala. Vive Targi Kielce wygrało z Cimosem Koper, ale tylko jedną bramką i w rewanżu faworytem są Słoweńcy

[galeria_glowna]
Vive Targi Kielce - Cimos Koper. Relacja live - ZOBACZ ZAPIS

Zwycięstwo, ale najskromniejsze z możliwych, stawia Vive Targi Kielce w bardzo trudnej sytuacji. Jedna bramka przewagi kielczan przed rewanżem, który odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 18 w Koprze, faworyzuje Cimos. Naprawdę dobra gra naszego zespołu skończyła się po 25 minutach, a dwóch przestojów, które miała drużyna trenera Bogdana Wenty, w Lidze Mistrzów się nie wybacza.

Vive Targi Kielce - Cimos Koper 27:26 (13:12)

Vive Targi Kielce: Szmal (22), Cleverly - Jachlewski 2, Tomczak 1 (1) - Jurecki 2, Rosiński 2 - Tkaczyk 4, Zorman 1 - Buntić 7, Zaremba - Olafsson 2, Jurasik 1 - Musa 4, Stojković 1 (1), Grabarczyk.

Cimos: Skof (9), Vran (2) - Rapotec 3, Dobelsek 2 - Bogunović, Skube 5, Poklar - Bombac 3 - Krivokapić, Dżono - Brumen 8 (5), Konecnik - Skoko 3, Mlakar 2, Bundalo.

Karne. Vive Targi Kielce: 2/3 (rzut Stojkovicia obronił Skof). Cimos: 5/6 (rzut Brumena obronił Szmal). Kary. Vive Targi Kielce: 6 minut (Jurecki, Zaremba, Grabarczyk po 2). Cimos: 8 minut (Poklar, Konecnik, Skuba, Skoko po 2).

Sędziowali: N. Lazaar, L. Reveret (Francja). Widzów: 4000.

Przebieg: 2:0, 2:2, 3:2, 3:3, 6:3, 6:4, 8:4, 8:5, 9:5, 9:6, 10:6, 10:7, 12:7, 12:8, 13:8, 13:12 - 13:13, 14:13, 14:14, 16:14, 16:15, 17:15, 17:20, 18:20, 18:21, 20:21, 20:22, 21:22, 21:24, 24:24, 24:25, 27:25, 27:26.

11 błędów podań, które miał w niedzielę nasz zespół, na tym poziomie się nie wybacza. Słoweńcy, którzy po kilkunastu minutach gry wyglądali na lekko oszołomionych, skwapliwie korzystali z prezentów, które dawali im nasi zawodnicy.

SZMAL I OBRONA

Pierwsza połowa to przede wszystkim znakomita gra Sławomira Szmala, który odbił aż 13 rzutów rywali. Bezradny wobec naszego bramkarza był najlepszy strzelec Cimosu, prawy rozgrywający Milorad Krivokapić, zero na koncie miał grający na drugiej stronie rozegrania Goran Bogunović. "Kasa" miał ogromne wsparcie w defensywie, dzięki świetnej z nią współpracy goście pierwszego gola z ataku pozycyjnego zdobyli dopiero w …20 minucie. Wcześniejsze pięć trafień to był efekt wyłącznie kontrataków i rzutów karnych.

W 24 minucie było 13:8, ale trener Cimosu Fredi Radojković poprosił o czas i …w końcówce pierwszej połowy gra kielczan zupełnie się rozsypała. Zaprzepaścili oni prawie wszystko, na co ciężko pracowali od początku spotkania. Nasi zawodnicy popełnili ogromną liczbę błędów, najpierw przegrali swoją przewagę liczebną 0:2, a potem niepotrzebnie spieszyli się z kończeniem akcji. Dotyczy to przede wszystkim Michała Jureckiego, który w ostatnich czterech minutach oddał dwa nieskuteczne rzuty i miał aż trzy straty. W efekcie Vive Targi Kielce do przerwy nie zdobyło już gola (przez 6 minut), a mistrzowie Słowenii zmniejszyli straty do jednego gola. - Przestaliśmy grać zespołowo, błąd leciał za błędem, nawet nie było kiedy zrobic zmiany - pieklił się potem Wenta.

PRZESTÓJ NUMER 2

Tuż po wznowieniu gry po przerwie zespół z Kopru wyrównał i zabawa zaczynała się od nowa. Ale później przydarzyła się kolejna seria nieszczęść - od stanu 17:15 seria błędów i nieskutecznych rzutów (Jurecki, który znów miał w tym udział, pożegnał się z boiskiem) i zespół ze Słowenii zdobył pięć bramek z rzędu, a nasz przez siedem minut żadnego. W dodatku nasza obrona przestała być monolitem, Szmal przestał mieć w niej tak ogromne, jak w pierwszej połowie wsparcie, i choć wciąż bronił bardzo dobrze, to już nie znakomicie. A zawodnicy Cimosu, nie mający chętnych do oddawania rzutów z dystansu, cierpliwie szukali dziur w naszej obronie, często narażając się na odgwizdanie im gry pasynwej, i coraz częściej je znajdowali.

ZACZĘLI GONIĆ

W 42 minucie po kontrze Matjaza Brumena przewaga Cimosu wzrosła do trzech bramek (17:20) i wiadomo było, że jedyne, o co mogą jeszcze walczyć w tym spotkaniu wicemistrzowie Polski, to jakiekolwiek zwycięstwo, bo o pokaźnej wygranej trzeba było przestać myśleć. Jak na złość dobrze zaczął bronić doświadczony bramkarz Gorazd Skof, który do tej pory z rzadka zderzał się z piłką. Golkiper Cimosu zapobiegł remisowi, do którego mógł w 54 minucie doprowadzić Mariusz Jurasik, broniąc jego kontratak. Udało się trzy minuty później, gdy trafił zdecydowanie wyróżniający się w kieleckim ataku Denis Buntić (24:24). Od stanu 25:25 gospodarze zaczęli zmuszać Słoweńców do prostych strat, a sami nareszcie przestali się mylić, kończąc skutecznie wszystkie ataki. Gole Tomasza Rosińskiego i Grzegorza Tkaczyka dały dwubramkowe prowadzenie, ale tuż przed końcową syreną naszym obrońcom nie udało się powtrzymać Brumena i skończyło się na minimalnym zwycięstwie gospodarzy.

Kielczanie postawili się w bardzo trudnej sytuacji, bo faworytem rewanżu jest Cimos. Nadzieja w tym, że nasz zespół stać na dobrą grę przez 60 minut, a nie przez w sumie pół godziny, tak jak w niedzielę.

PO MECZU POWIEDZIELI

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce:- Cieszę się, że w ogóle wygraliśmy, bo przebieg drugiej połowy w ogóle na to nie wskazywał. W pewnym momencie wydawało się, że możemy ten mecz wygrać wysoko, ale przestaliśmy grać zespołowo. Mam po tym meczu pytania, jeśli chodzi o indywidualne podejście do gry kilku zawodników. Wygrana jedną bramką nie daje nic, trzeba powalczyć w rewanżu, ale faworytem jest teraz Cimos.

Fredi Radojković, trener Cimosu Koper:- Gratuluję wygranej, dziękuję za stworzenie fantastycznej atmosfery na trybunach. To nie jest dla nas dobry moment tego sezonu, dlatego jesteśmy zadowoleni z końcowego wyniku.

Matjaz Brumen, Cimos:- Jestem dumny ze swojego zespołu, gratuluję rywalowi wygranej i świetnej atmosfery stworzonej przez kibiców. Oczywiście jest to tylko pierwsza połowa dwumeczu, druga będzie trudniejsza. Ale mamy wielką szansę na osiągnięcie historycznego sukcesu w postaci awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów i w rewanżu zrobimy wszystko, żeby ją wykorzystać.

Denis Buntić, rozgrywający Vive Targi Kielce: - Nie jestem zadowolony z wyniku, wygralismy, ale w Koprze będzie bardzo trudno utrzymać przewagę. Mam nadzieję, że zagramy tam lepiej.

Mateusz Jachlewski, skrzydłowy Vive Targi Kielce: - Cieszy tylko zwycięstwo, bo na naszym koncie jest za mało bramek przewagi. Mam nadzieję, że w rewanżu zagramy lepiej i awansujemy. Nie wiem, co się stało pod koniec pierwszej połowy, straciliśmy cztery bramki z rzędu. To był kluczowy moment spotkania.

Rastko Stojković, obrotowy Vive Targi Kielce: - Walka była na całego. Cimos to bardzo dobry zespół. W rewanżu musimy być niezwykle umotywowani i nie mogą nam się zdarzać takie słabsze momenty w grze, jak dzisiaj. Wygraliśmy jedną bramką, pierwszy mały krok do awansu zrobiliśmy, drugi musimy zrobić w Słowenii.

Piotr Grabarczyk, obrotowy Vive Targi Kielce: - Pod koniec meczu emocje sięgnęły zenitu. Dziękuję kibicom za wspaniały doping, pomogli nam w tych decydujących momentach. Za tydzień rewanż, czeka nas ciężki bój. Dzisiaj Cimos niczym nas nie zaskoczył. Popełniliśmy za dużo błędów i dlatego mamy tylko jednobramkową zaliczkę.

Mateusz Zaremba, rozgrywający Vive Targi Kielce: - Końcówka była bardzo nerwowa, cieszy to, że ostatecznie wygraliśmy jedną bramką, ale w rewanżu czeka nas trudne zadanie. Cimos to mocna drużyna, gra bardzo dobrze technicznie, jeden na jeden. Musimy sobie bardziej pomagać w obronie. Dzisiaj każdy dał z siebie wszystko, momentami może za bardzo chcieliśmy... Szkoda, że przez głupie błędy roztrwoniliśmy przewagę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie