Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidować kielecki PKS czy podziękować prezesowi?

Paweł WIĘCEK
Ostre komentarze władz miasta, polityków oraz związków zawodowych po wniosku prezesa kieleckiego PKS Marka Wołocha o postawieniu spółki w stan likwidacji. - Trzeba zmienić prezesa, a nie zamykać firmę - uważa Wojciech Lubawski, prezydent Kielc.

Wniosek o likwidację zadłużonego po uszy Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Kielcach jego szef złożył do Ministerstwa Skarbu Państwa we wtorek. Wczoraj prezes Wołoch na temat szczegółów wniosku nie chciał się wypowiadać. Przyznał natomiast, że opiniująca go rada nadzorcza spółki nie miała wątpliwości. - Byłoby inaczej, gdyby doszło do restrukturyzacji. Czuję się w dalszym ciągu odpowiedzialny za firmę, chcę, by PKS istniało, dlatego podejmuję takie działania - mówił Wołoch. - Czy to nie paradoks? - spytaliśmy. - Najpierw trzeba poczytać co to likwidacja i na czym polega - odparł.
Kto ma to wiedzieć lepiej niż właściciel spółki, czyli Ministerstwo Skarbu Państwa? We wtorek rzecznik prasowy resortu Maciej Wewiór mówił jasno: - Celem likwidacji jest spieniężenie majątku spółki oraz zakończenie jej bieżących spraw.

Na pytanie, czemu rada nadzorcza spółki, odpowiedzialna za kontrolowanie poczynań prezesa spółki, dopuściła do doprowadzenia jej na skraj bankructwa, nie udało nam się uzyskać odpowiedzi. Telefon szefowej rady, mecenas Agnieszki Anny Rolki, cały dzień milczał jak zaklęty.

Wątpliwości, kto stoi za fatalną kondycją finansową przedsiębiorstwa, nie ma prezydent Kielc Wojciech Lubawski. - To firma, która powinna na siebie zarabiać, tak jak PKS w Ostrowcu Świętokrzyskim czy Staszowie. Czemu nie zarabia? Bo jest źle kierowana. Sugerowałbym ministerstwu, żeby nie likwidowało firmy, tylko powierzyło jej zarządzanie komu innemu. Jeśli resort podejmie decyzję o likwidacji, popełni błąd, który zaprzecza wszelkiej logice. Popełni kolejny, jeśli likwidatorem ustanowi obecnego prezesa - uważa prezydent Lubawski.

Na rozsądek ministerstwa liczy Waldemar Bartosz, przewodniczący NSZZ Solidarność Region Świętokrzyski. - Nic strasznego się nie stanie, jeśli minister poczeka z decyzją do czasu po wyborach. Wtedy będzie jasność co do decyzji nowych samorządów, które być może zdecydują się na komunalizację - mówi.

Przyznaje, że dotychczas miał dobrą opinię o kompetencjach prezesa Wołocha. - Teraz mam wątpliwości. Cechuje go upór w trwaniu na stanowisku. Czasem jest tak, że człowiek nie ma gdzie pójść i trzyma się posady rękami i nogami. To nie służy ani jemu, ani przedsiębiorstwu. To działanie na przetrwanie - sądzi Bartosz.

Senator Grzegorz Banaś, do którego związkowcy zwrócili się o pomoc, obiecuje interwencję u ministra. - Poproszę o wyjaśnienie przesłanej decyzji. W mieście jest duży wskaźnik bezrobocia. Z tego punktu widzenia decyzja o likwidacji jest bardzo ważna - mówi Banaś.

Także on negatywnie ocenia pracę prezesa Wołocha. - Wydawało się, że uniesie tę odpowiedzialność, którą na niego złożono, a doprowadza do likwidacji. To rzecz, która niekoniecznie dobrze świadczy o nim jako menedżerze, który wygrał konkurs przedstawiając konkretną propozycję restrukturyzacji - uważa Banaś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie