Limanovia Limanowa - Wierna Małogoszcz 1:1. Pozostał im duży niesmak

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

- Niestety, nie da się wygrać meczu na boisku lidera. Prowadziliśmy, graliśmy dobrze, ale sędzia ewidentnie nas skrzywdził, dyktując rzut wolny pośredni na piątym metrze. Zupełnie bezpodstawnie.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 65 minucie. - Piłka odbiła się od Tomka Kity, nie było żadnego podania, a sędzia odgwizdał rzut wolny pośredni z piątego metra. Bezpodstawna decyzja. A w przerwie uczulałem chłopaków, żeby uważali... Skiba uderzył mocno, całą drużyną stanęliśmy w bramce, ale nie udało się wyjść obronną ręką z tej sytuacji - mówił Mariusz Lniany, trener Wiernej.

Do przerwy przewagę miała Wierna. Ładną bramkę zdobył Tomasz Kita. Dostał podanie od Piotra Ostrowskiego, wyszedł sam na sam, uderzył obok bramkarza lidera. - Po przerwie gospodarze przycisnęli, ale nic z tego nie wynikało. Niestety, sędzia postanowił wziąć sprawę w swoje ręce. "Dzięki" niemu nie wywozimy trzech punktów, bo była na to duża szansa - dodał szkoleniowiec. Dodajmy, że Mariusz Lniany został przez sędziego odesłany na trybuny. - Skomentowałem jego decyzję, bo nikt nie widział przewinienia, tylko on. Trzeba też powiedzieć o skandalicznym zachowaniu miejscowej ochrony. Zamiast pilnować porządku, rzucała wyzwiska pod adresem naszych zawodników i moim. Pod względem sportowym Limanovia może jest zasłużonym liderem, ale dużo brakuje tym ludziom do profesjonalnej organizacji spotkań. Mogą się uczyć chociażby od naszych działaczy. Dlatego po tym meczu pozostał nam duży niesmak - powiedział Mariusz Lniany.