Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lisowski: Sędziowie traktują nas jak brutali

/dor/
- Proszę przeanalizować nasze kartki, nie ma brutalności. Gramy twardo, ale fair - powiedział po meczu z Lechem Tomasz Lisowski, obrońca Korony.

Korona zatrzymana. 0:1 z Lechem w Poznaniu - czytaj więcej

Tomasz Lisowski, obrońca Korony: -Wydaje mi się, że była szansa powalczyć o remis. Mieliśmy dobrą sytuację pod koniec pierwszej połowy, szkoda, że nie udało jej się wykorzystać. Nie przegraliśmy jednak z byle kim, bo z mocnym zespołem Lecha. Po raz kolejny było widać, jak sędziowie są do nas nastawieni, traktują nas tak, jakbyśmy byli brutalami, a tak nie jest. Proszę przeanalizować nasze kartki, nie ma brutalności. Gramy twardo, ale fair. Nikomu nie chcemy zrobić krzywdy, bo to jest nasz zawód. A sędzia Małek był chyba tak nastawiony, żeby nas wykartkować i to mu się udało.

Aleksandar Vuković, pomocnik Korony: -Jest nam smutno, bo przegraliśmy pierwszy mecz w tym sezonie. To nowe uczucie, bo ostatnio nie przegrywaliśmy. Ale ten wynik trzeba przyjąć z godnością. Po walce przegraliśmy z dobrą drużyną. W sytuacji, w której dostałem żółtą kartkę, nie było żadnego symulowania. O ile mogę zrozumieć decyzję, że nie było karnego, to kartka jest niezrozumiała. Zostałem uderzony ręką w brzuch, upadłem, a sędzia dał kartkę za symulowanie. Trochę przesadził, podobnie jak z innymi kartkami. Od pana Maaskanta zaczęło się robienie z Korony brutalnego zespołu. Cała ta ogólnopolska otoczka o brutalności Korony powoduje, że nasz faul jest traktowany inaczej niż faule innych drużyn. Jeżeli ludzie, którzy analizują mecze w Polsce nie zaczną tego robić bardziej rzetelnie, to będziemy dalej skazani na taką ilość żółtych kartek. A jeśli dobrze sobie przypominam, to ta "brutalna Korona" nie sfaulowała nikogo tak, żeby musiał zejść z boiska. A nam się dwa razy zdarzyły takie sytuacje, kiedy chłopaków zawieziono do szpitala.

Zbigniew Małkowski, bramkarz Korony: -Być może pierwsze 45 minut należało do Lecha, ale my też stworzyliśmy sytuacje do strzelenia goli. Po przerwie, gdy kontrolowaliśmy sytuację na boisku, Lech zdobył bramkę. szkoda. A jeśli chodzi o sędziowanie, to dla mnie pan Małek był bohaterem tego spotkania. Nigdy nie lubi być w cieniu i dzisiaj chciał pokazać, że jest w Poznaniu. Każdy rozpisuje się o naszej brutalności, ale warto zaznaczyć, że po naszych faulach nikt nie zszedł z boiska z kontuzją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie