Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List otwarty Doroty Łukomskiej do posłanki Beaty Kempy - To wy mnie zdradziliście

Paweł WIĘCEK
"Zbyt dużo się wydarzyło, abym nadal milczała" - pisze w liście otwartym do posłanki Beaty Kempy, szefowej Prawa i Sprawiedliwości w regionie, związana z tą partią Dorota Łukomska, burmistrz Stąporkowa. W korespondencji jest mowa o lojalności, zdradzie i karze za narzeczonego.

We wstępie zamieszczonego na swoim blogu listu Łukomska nawiązuje do artykułu "Echa Dnia", w którym ujawniliśmy, że zarówno Sojusz Lewicy Demokratycznej, jak i Platforma Obywatelska prowadziły z panią burmistrz rozmowy na temat jej startu do Sejmu z list wyborczych obu partii. Łukomska nie znalazła się bowiem wśród kandydatów PiS do parlamentu. Posłanka Beata Kempa komentowała wówczas, że brak Łukomskiej na liście to żadna strata. Dała także do zrozumienia, że Łukomska jest nielojalna względem partii.

Burmistrz Stąporkowa postanowiła odpowiedzieć. "Widocznie pani poseł Beata Kempa uznaje jedynie definicję 'nielojalności względem partii'. Tyle, że w moim odczuciu w polityce istnieje jeszcze coś takiego jak lojalność partii względem osób do tej partii należących, lojalność partii wobec poglądów. Ten termin, odnoszę wrażenie, jest troszkę obcy dla pani poseł" - czytamy.

Łukomska przypomina, że nie zapraszano jej na posiedzenia zarządu okręgowego PiS ani spotkania organizowane przez partię, nawet na terenie Stąporkowa. "Ale zagryzłam zęby i postanowiłam znosić kolejne upokorzenia ze strony partii" - podkreśla. I dalej: "To Wy mnie zdradziliście i to kilka razy. To Prawo i Sprawiedliwość okazało się nielojalne względem mojej osoby. Zbyt dużo się wydarzyło, abym nadal milczała".

Przypomina, że kandydatem do Sejmu z powiatu koneckiego jest między innymi wicestarosta Andrzej Lenart, który "startując z pozycji starosty koneckiego nie zdobył mandatu radnego". Nazywa to politycznym fenomenem i pyta: "Czy świętokrzyski PiS ma jakieś aspiracje, żeby wygrać te wybory czy raczej woli iść po pewną przegraną?".

W końcówce listu Łukomska stawia tezę dotyczącą powodu odsunięcia jej przez PiS na margines partyjnego życia. "W moim odczuciu ponoszę konsekwencję sporo toczonego pomiędzy panią poseł a moim narzeczonym Mariuszem Goskiem, asystentem pana eurodeputowanego Jacka Włosowicza. Tylko proszę zauważyć jeden szczegół. Nie potrafiła pani uszanować nawet tego, że po wykluczeniu z PiS Mariusza Goska po raz kolejny udowodniłam moją lojalność względem partii nie komentując i nie odnosząc się w ogóle do tych zdarzeń. Cóż, może jest tak, że niektórzy nazywają 'debilami' osoby przychodzące na dyżur do biura poselskiego, jak pani asystent, i jest wszystko ok, bo "są lojalni", a ja ponoszę konsekwencję za to, że szanowałam partię pomimo tego, że ta partia mnie od kilku miesięcy zwalczała" - podsumowuje Dorota Łukomska.

Z adresatem listu, posłanką Beatą Kempą, nie udało nam się skontaktować.

Dorota Łukomska powiedziała, że list jest tylko odpowiedzią na słowa Kempy wypowiedziane na łamach "Echa Dnia". Jak podkreśliła, nie chce zaogniać konfliktu z posłanką. - Nadal czekam na telefon od pani poseł i spotkanie. Mam nadzieję, że zrozumie, że powinna otaczać się lojalnymi ludźmi i wystrzegać ludzi chorych ambicjonalnie - podkreśliła Łukomska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie